Jak wynika z informacji Prokuratury Krajowej, Zbigniew Boniek miał przekroczyć swoje uprawnienia, współdziałając z Gabrielą M., Jakubem T., Maciejem S. i Andrzejem P. na szkodę PZPN. Wspólnie mieli doprowadzić do zapłaty ponad 1 miliona złotych spółce O. sp. z o.o. za fikcyjne negocjacje związane z umową sponsorską.

Prokuratura wskazuje, że umowa sponsorską została podpisana zanim spółka O. sp. z o.o. mogła uczestniczyć w jakichkolwiek negocjacjach, co czyni zapłatę bezzasadną.

Nie tylko były prezes PZPN znalazł się na celowniku śledczych. Zarzuty prania brudnych pieniędzy usłyszeli Jakub T. oraz Iwona T., którzy mieli utrudniać wykrycie przestępczego pochodzenia środków. Kolejnym oskarżonym zarzuca się oszustwa związane z kosztami realizacji zadań reklamowych i doprowadzenie jednego z podmiotów do straty ponad 2 milionów złotych.

Zbigniew Boniek już jakiś czas temu odniósł się do stawianych mu zarzutów, określając je jako „szyte politycznie”. W swoim oświadczeniu zaznaczył, że PZPN nie tylko nie poniósł strat na wspomnianej umowie, ale zarobił blisko 20 milionów złotych. Podkreślał także swoją otwartość na wyjaśnienie sprawy oraz gotowość do współpracy z organami ścigania.

Boniek wielokrotnie krytykował działania prokuratury, zarzucając upolitycznienie całej sprawy. W swoich wyjaśnieniach zaznaczał, że sam apelował o przyspieszenie postępowania, które trwa już od ponad czterech lat i dotyczy wydarzeń sprzed dekady.