Trybunał Konstytucyjny orzekł 10 września ub. roku, że uchwała powołująca sejmową komisję ds. Pegasusa jest niezgodna z Konstytucją. Mimo to komisja ta kontynuuje swoje prace i skierowała do sądu wniosek o przymusowe doprowadzenie na przesłuchanie Zbigniewa Ziobry. Dziś Sąd Okręgowy w Warszawie przychylił się do tego wniosku.

Do sprawy w rozmowie z Polsat News odniósł się sam poseł Ziobro, który przyznał, że spodziewał się takiej decyzji sądu.

- „Biorąc pod uwagę zamach na prokuraturę i sądownictwo (…), zgodnie ze zdrowym rozsądkiem spodziewałem się takiego rozstrzygnięcia. Po to nielegalnie odsuwa się od władzy prezesa i władze Sądu Apelacyjnego, po to nielegalnie odwołuje się prezesa i kierownictwo SO w Warszawie, które wydało tę decyzję, żeby mieć wpływ na takie rozstrzygnięcia”

- powiedział.

- „Nie mam wątpliwości co do tego, że to jest rozstrzygnięcie ukartowane. Nie ma nic wspólnego z niezawisłością sędziowską. Jest w mojej ocenie przestępstwem”

- dodał.

Były minister sprawiedliwości ocenił, że przymusowe doprowadzenie go na posiedzenie komisji będzie bezpodstawnym pozbawieniem go wolności.

- „To haniebna karta Sądu Okręgowego w Warszawie!”

- stwierdził.

Obecnie Zbigniew Ziobro przebywa za granicą, gdzie kontynuuje leczenie. Zapowiedział jednak, że wróci do kraju.

- „Nie należę do tych, którzy mdleją na widok funkcjonariuszy”

- zaznaczył.

- „Wbrew kłamstwom nie będę stawiał oporu”

- dodał.