„Adhortacja apostolska jest magisterium. Dokument końcowy nie jest magisterium” – powiedział rzecznik prasowy Watykanu Matteo Bruni, próbując rozwiać konsternację wśród dziennikarzy w kwestii znaczenia adhortacji Querida Amazonia i dokumentu końcowego synodu amazońskiego.
Bruni zareagował na zamieszanie, jakie 12 II wywołał na konferencji prasowej początek nowej adhortacji papieża Franciszka, a także komentarz kardynała Michaela Czernego. Ojciec święty zachęca we wstępie Querida Amazonia do przeczytania dokumentu końcowego synodu amazońskiego, a jednocześnie mówi o jego „przedstawieniu”. Powstało więc pytanie, czy w związku z tym oznacza to aprobatę dla postulatów wyświęcania tzw. viri probati z dokumentu końcowego. Gdyby tak było, mogłoby to np. pobudzić dążenia do realizacji jednej z propozycji niemieckiej „drogi synodalnej”, czyli żonatych księży.
Zamieszanie pogłębił komentarz kard. Czernego, który powiedział, że lekceważenie dokumentu końcowego „byłoby brakiem posłuszeństwa prawowitemu autorytetowi ojca świętego”. Sama zaś zachęta ze strony papieża do jego lektury oraz przedstawienie go nadaje mu „pewien autorytet moralny”.
Kard. Czerny, odpowiadając na kolejne pytania, stwierdził, że nie „powiedział, iż dokument końcowy zawiera się w magisterium papieskim, ale że różne i konkretne propozycje pozostają na stole”. Papież natomiast zachęca Kościół zarówno w Amazonii, jak i w innych miejscach do „stosowania ich proporcjonalnie do rzeczywistości, w której się znajdują”.
Wówczas Bruni usiłując przeciąć spekulacje jednoznacznie brzmiącym zdaniem, dodał także, że zdanie papieża na temat celibatu zostało udostępnione w mediach. Z kolei kard. Lorenzo Baldisseri wyjaśnił, że adhortacja „nie mówi o aprobacie dokumentu końcowego”. Jedynie o jego „przedstawieniu”, co nie oznacza, że jest on dokumentem magisterium Kościoła.
Bruni zaznaczył, że nie wszystkie propozycje synodu „zostały podjęte w adhortacji apostolskiej” i że „powinny one być czytane przez pryzmat” tej adhortacji. Dotyczy to także prób ich implementacji.
Kard. Czerny, naciskany w sprawie celibatu księży i diakonatu kobiet, stwierdził, że kwestia nie jest zamknięta. Posłużył się porównaniem do podróży, gdzie część drogi już przebyto, a spora część pozostaje do przebycia. „Kwestie te (...) są kwestiami w drodze, a ojciec święty nie rozwiązał ich poza tym, co powiedział w adhortacji. Zatem jeśli są kwestie, które (...) Kościół uważa za otwarte, dzięki adhortacji będą one przedmiotem debat, dyskusji, rozróżnienia, modlitw, a gdy dojrzeją, zostaną przedstawione odpowiednim władzom do rozstrzygnięcia” – powiedział m.in. kardynał.
jjf/LifeSiteNews.com