W kolejnym pakiecie sankcji przeciwko Rosji Komisja Europejska zaproponowała całkowity zakaz importu rosyjskiej ropy. W myśl propozycji Brukseli państwa członkowskie w ciągu pół roku miałyby zakończyć import ropy naftowej, a do końca roku import produktów rafineryjnych. Od rosyjskiej ropy mocno uzależnione są jednak trzy unijne kraje, które mają otrzymać więcej czasu na odejście od dostaw.
W środę szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zaprezentowała kolejny pakiet sankcji związanych z rosyjską agresją, którego głównym punktem jest embargo na ropę z Rosji.
- „To będzie kompletne embargo na rosyjskie surowce. Chodzi o dostawy ropy w czasie 6 miesięcy i gotowych produktów petrochemicznych do końca roku”
- oświadczyła.
- „To nie będzie łatwe. Niektóre kraje członkowskie są mocno zależne od rosyjskiej ropy naftowej, ale musimy to zrobić”
- dodała.
Propozycja jednak nie przez wszystkie państwa unijne została przyjęta z entuzjazmem. Stanowczy sprzeciw zgłosiły Węgry. Premier Viktor Orban zapowiedział, że jego kraj nie poprze projektu w formie przedstawionej przez Komisję. Dziś o propozycji rozmawiali ambasadorzy krajów członkowskich.
Agencja Reutera donosi, że Komisja Europejska zaproponowała zmiany w celu pozyskania niechętnych wobec embarga państw. Trzy najbardziej uzależnione od rosyjskiej ropy kraje mają dostać więcej czasu na odejście od dostaw. Chodzi o Węgry, Słowację i Czechy. Dwa pierwsze kraje miałyby móc kupować rosyjską ropę do końca 2024 roku, a Czechy do końca czerwca 2024 roku, o ile wcześniej nie będą miały dostępu do ropy transportowanej rurociągiem z południa Europy.
kak/PAP, Reuters, DoRzeczy.pl