W Lubartowie na spotkaniu wyborczym Małgorzaty Kidawy-Błońskiej głos zabrała 71-letnia emerytka. Matka siedmiorga dzieci. Powiedziała:
- Przeżyłam komunę, stan wojenny, ale nie przeżyłam jak Pani rządziła 8 lat z Tuskiem. Moje dzieci pracowały za 3,50 a potem 7 zł.
Pani marszałek, jak można żyć? Przez 8 lat. W Lubartowie tu. 1380 zł moje dzieci zarabiały (…)
Pani rządziła z Tuskiem i Pani nam tu mówi, że będzie dobrym Prezydentem?
Nigdy w życiu nie będę głosować na Panią.
A co było za paltformy, za platfusów? Szczaw i mirabelki
Nie zabrakło chamskich komentarzy ze strony zwolenników PO:
- I nadal żyje Pani?
padło ironiczne pytanie, kiedy emerytka mówiła o ogromnych trudnościach i krzywdzie społecznej, z którymi musiała się zmierzyć ona i jej rodzina podczas rządów PO/PSL.
mp/facebook