Szymon Hołownia w rozmowie z Radiem Zet stwierdza: „Ryzykuję całe twierdzenie, że głosowanie na Trzaskowskiego, to zwycięstwo Dudy. Dowodem na to jest 2005 r., kiedy ostatecznie wygrał Lech Kaczyński, chociaż Donaldowi Tuskowi świetnie poszło w pierwszej turze. PiS chciałby, żeby tamta sytuacja się powtórzyła”.

Hołownia w rozmowie stawia siebie w roli „zbawcy” w polskiej polityce. Mówi, że wybór między kandydatem PO, a kandydatem PIS to wybór między „pożarem a złamaną ręką”. Oceniając wybór Dudy powtarza hasła o dyktaturze, natomiast Trzaskowski ma przynieść Polsce stagnację.

Gwiazdor TVN odpowiedział również na insynuacje dotyczące powyborczej współpracy Hołowni z Platformą Obywatelską. Powiedział: „Tomasz Siemoniak kłamie mówiąc, że dołączę do PO. Jeśli Koalicja (Obywatelska) chce mnie, może przyłączyć się do mojego ruchu. Nie ma również takiej możliwości, że obejmę stanowisko prezydenta Warszawy po Rafale Trzaskowskim, to jest myślenie partyjne, że za stołki można wszystko, które mnie nie interesuje”.

Wyjaśnił także, że jego finanse nie są tajemnicą. W ten sposób odpowiedział na zarzuty polityka PSL, Marka Sawickiego: „To polscy obywatele mnie sfinansowali. Zresztą wszystkie wpłaty powyżej 2 tys. zł są transparentne, widać kto finansował. Można to sprawdzić na mojej stronie internetowej. Łącznie na obie kampanie zebraliśmy ok. 7 mln zł. Ponadto nie mamy dostępu do głównych mediów, które robią kampanię naszym kontrkandydatom”.

Oceniając wizytę Dudy w USA stwierdził natomiast, że płacimy zbyt dużą cenę za obecność wojsk amerykańskich w Polsce.

ks/ PAP