Trudno oprzeć się wrażeniu, że główna partią opozycyjną w naszym kraju są tzw. media prywatne. Tak zwane prywatne, ponieważ jest w nich zainwestowany zagraniczny kapitał, a więc też jest to kapitał zagranicznych interesów w naszym kraju. Wszędzie więc tam, gdzie Polska na arenie międzynarodowej odnosi sukcesy, te prywatne media będą wpuszczały do umysłów Polaków wirusa niepewności, zwątpienia, a nawet poczucia niższości i bycia czy to zaściankiem, czy wręcz obywatelami niższych kategorii.

Krótko mówiąc, kapitał ma narodowość.

Celnie o tym mówił wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński w PR24.

Powiedział:

- przeglądam polskie media i przeglądam media w innych krajach i powiem, że chyba jeszcze nigdy nie było takiego rozdźwięku. Bardzo często kiedy jakieś inne media zagraniczne piszą coś na temat Polski, jest to momentalnie przedrukowywane, co też zagraniczna prasa, zagraniczne telewizje, portale internetowe mają ciekawość opowiadania o Polsce.

Stwierdził też:

- Dzisiaj wszystkie zagraniczne media, podsumowując wyniki szczytu, piszą tak: odwrót od reguły kontroli rządów prawa, zwycięstwo Węgier i Polski, Węgry dostały to, co chciały, dostały wszystko, czego chciały, rezolucja rozwodniona, Polska i Węgry z sukcesem walczyły przeciwko połączeniu praworządności z funduszami. To są największe, najbardziej poważne tytuły na całym świecie.

Zauważył również:

- Moim zdaniem jeśli tego rodzaju interpretacja odmienna od polskich mediów, to przyczyny, dla której taka interpretacja przeciwna się pojawia, ne ma nic wspólnego z tym hasłem, o którym pan mówił na początku, nie ma nic wspólnego z prawdą. Jest to myślenie życzeniowe części naszych mediów

 

mp/polskie radio 24