Premier Mateusz Morawiecki wziął dziś w Kuźnicy udział w naradzie dot. obecnej sytuacji na polsko-białoruskiej granicy i wschodniej flance NATO. W czasie swojego wystąpienia szef rządu zwrócił uwagę, że dziś widzimy już, iż presja migracyjna sprzed miesięcy była częścią ataku hybrydowego wypracowanego na Kremlu.

W naradzie z premierem udział wzięli przedstawiciela Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, Policji oraz Straży Granicznej.

- „Polska granica to jest świętość. Ten, który nie potrafi obronić swojej granicy, jednocześnie też naraża się na ogromne niebezpieczeństwo, nie jest szanowany przez innych i pokazuje swoją słabość”

- podkreślił premier Morawiecki.

Wskazał, że Polacy są narodem, który broni swoich uświęconych krwią przodków granic.

- „Niedawno niektórzy wyśmiewali się z tego, że chcemy chronić granicę. Nie uważali, że atak migrantów na granicę jest czymś nadzwyczajnym, że wystarczy ich przerzucić. Dziś mielibyśmy już setki tysięcy migrantów sprowadzonych z Bliskiego Wschodu, którzy by - de facto -kompromitowali Polskę poprzez to, że przekraczaliby naszą granicę w dowolny sposób. Dziś widzimy, że tamten atak był częścią dużej zaplanowanej operacji, częścią ataku hybrydowego – planu wypracowanego na Kremlu i w Mińsku – przede wszystkim na Kremlu”

- mówił szef rządu.

Wyraził zadowolenie z przebudzenia, dzięki któremu dziś cały Zachód jest zgodny co do tego, że ochrona polsko-białoruskiej granicy to ochrona wschodniej flanki NATO. Premier podziękował też brytyjskim żołnierzom wspierającym prace inżynieryjne przy budowie zapory.

- „Dziękuję im, ale przede wszystkim dziękuję polskim funkcjonariuszom i żołnierzom. Cieszę się, że działamy dla dobra ochrony polskich granic. To nie jest tylko kontur na mapie. To coś więcej”

- zaznaczył.

Szef rządu odniósł się również do postawy polityków opozycji, którzy domagali się otwarcia granicy dla sprowadzonych przez białoruski reżim migrantów i sprzeciwiali się budowie zapory.

- „Łapię się za głowę, kiedy myślę, co by było, gdyby partia pana Tuska z partią pana Hołowni rządziły dziś i kierowały się swoimi racjami – ta granica byłaby jak szwajcarski ser. Przechodziłyby przez nią setki tysięcy migrantów. Stawiamy skuteczną zaporę, która będzie chronić”

- powiedział.

Wiceszef MSWiA wskazał, że mimo trudnych warunków prace związane z budową zapory przebiegają zgodnie z planem.

W ub. roku Straż Graniczna odnotowała 39,7 tys. prób nielegalnego przekroczenia polsko-białoruskiej granicy. Przekraczać próbowali ją sprowadzeni przez reżim Aleksandra Łukaszenki w ramach operacji „Śluza” migranci z Bliskiego Wschodu. W ten sposób, najpewniej z inspiracji i pod kontrolą Kremla, białoruski reżim chciał destabilizować państwa Unii Europejskiej. Do 1 marca na terenie przy granicy obowiązuje zakaz przebywania. Wyłączeni z niego są m.in. mieszkańcy i miejscowi przedsiębiorcy.

kak/PAP, Interia.pl