A oto kolejny dowód na to, że w Polsce całkiem dobrze mają się jeszcze sieroty po PRL i w dodatku posiadają swoją reprezentację w Sejmie, w który Lewica właśnie złożyła projekt uchwały o ogłoszeniu 2021 roku Rokiem Róży Luksemburg.

   Mam nadzieję, że zostanie on bardzo szybko odrzucony, bo ta niemiecka działaczka socjaldemokratyczna, a później komunistyczna nie jest przecież właściwym bohaterem na patrona czegokolwiek, zwłaszcza w Polsce, która tyle wycierpiała od jej ideowych współtowarzyszy.

   Warto też przypomnieć, że Konstytucja RP zakazuje publicznie gloryfikować ideologie totalitarne, w tym komunizm. Każdy kto chce dzisiaj czcić kogoś takiego jak ona musi mieć świadomość, że występuje przeciw ustawie zasadniczej i przeciw racji stanu niepodległej Rzeczypospolitej.

   Dla mnie jest to kolejny dowód na to, że ludzie mający naturę homo sovieticusów nadal są obecni w naszym życiu publicznym i usiłują cofnąć zegar historii. Postępują tak - co trafnie ujął śp. generał Ryszard Kukliński - w celu obrony swoich życiorysów, jak spora część jego kolegów - kadry oficerskiej i generalicji LWP, która nigdy nie chciała przyznać, że służyła złej sprawie.. Skoro dużą część działalności publicznej poświęcili na utrwalanie ustroju komunistycznego w Polsce, dzisiaj trudno jest im się przyznać, że z historycznego punktu widzenia popełnili błąd. Stąd biorą się takie inicjatywy całkowicie sprzeczne z obecnym duchem czasu. 

            Oby ten projekt został odrzucony już w pierwszym czytaniu.

Jerzy Bukowski