Po okresie pewnego szoku, jakim było dotarcie do Polski pandemii koronawirusa i faktu, że jako kraj i obywatele musimy się z tym zmierzyć, przyszedł czas wprowadzania zakazów i ograniczeń, które mają zapobiec zwiększonej śmiertelności i powikłaniom chorobowym w naszym kraju.

Ponieważ Chiny, skąd wirus się wydostał, borykają się z tym problemem już od listopada ubiegłego roku, a fala powtórnych zakażeń w tym kraju wraca, to należy przypuszczać, że świat a także Polska będą się zmagały z tą pandemią jeszcze z pewnością przez około rok, a może nawet dłużej.

Żadna gospodarka świat nie jest w stanie wytrzymać tak długiego zastoju. Musimy nauczyć się z tym żyć, pracować, odtwarzać i rozwijać gospodarkę.

Pierwsze propozycje powolnego odmrażania właśnie zapoczątkował nasz rząd.

Co na to opozycja? Tradycyjne wali w bębny i dzwony, jak jest źle, a nawet gorzej niż źle, bo oni oczywiście zrobiliby to lepiej.

I tak Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział:

- Wzywam rząd do nakreślenia prawdziwej mapy drogowej wyjścia i odmrożenia gospodarki, a nie otwarcia parków. Otwarcie parków nie jest odmrożeniem gospodarki 

Dodał też:

- Były buńczuczne zapowiedzi odmrażania gospodarki. Dla wielu pracowników, wielu firm była to nadzieja na w miarę szybki, sprawny powrót do nowej normalności, bo z tym sformułowaniem należy się zgodzić. Ale to, co zaprezentowali i premier i minister, nie ma nic wspólnego z prawdziwą mapą drogową odmrażania gospodarki. Bo postanowienie o tym, czy parki czy las będzie otwarty i dostępny, nie wiąże się z odmrożeniem gospodarki. To były głupie zasady akurat, które nie powinny być wprowadzone. Dobrze że są zdjęte, ale potrzebny jest jasny, wyraźny plan dla Polski na najbliższe tygodnie, miesiące. Ten bardziej optymistyczny i ten trudniejszy, ale z określonymi datami, a tu mamy tylko jedną datę dotyczącą tego najbliższego wydarzenia, którego głównym przekazem było otwarcie parków. Więc proponujemy coś następującego, bo to nie wystarczy tylko powiedzieć że ktoś zrobił coś źle. Tu jest brak jakiejkolwiek strategii, jak się wydaje, rządu. Brak harmonogramu precyzyjnie określonego. W innych krajach, jak był podawany przepis na powrót do aktywności gospodarczej, to było to bardzo precyzyjne. U nas jest to bardzo rozmyte 

Z kolei Szymon Hołownia chce zwołania rady gabinetowej i mówi o sytaucji polskiego rolnictwa:

- Bez wody nie poradzimy sobie i nie ma znaczenia jakie poglądy w tej sprawie ma dość odporne na naukę i wyrażane przez nią tezy i prezydent i środowisko PiS_u, które chce betonować rzeki, żeby ta woda jak najszybciej spływała do Bałtyku i zamieniała się w wodę słoną, która rozbudowuje transport śródlądowy, wodny zamiast rozbudowywać narodowy program kolejowy, w których samorządy bardzo często wspierają betonozę w miastach. To akurat nie tylko PiS, ale i wiele innych niestety ludzi jest tu negatywnie zasłużonych 

O tej wodzie już jakiś czas temu mówiła jedna z posłanek Lewicy i jako zagrożenie podała fakt, że Wisła wpada do Bałtyku. Argumenty na temat wody i rolnictwa w ustach Hołowni brzmią zupełnie podobnie.

Z kolei Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Pracodawców i Przedsiębiorców w wywiadzie dla portalu Fronda.pl powiedział m.in.:

- Chcemy, żeby powstał plan stopniowego odmrażania gospodarki.

Dodaje też:

- Zanim gospodarka wróci do stanu sprzed pandemii musi upłynąć od dwóch do czterech lat. Tak to szacujemy. Ja na to patrzę zdroworozsądkowo i myślę, że stanie się to jednak dopiero w momencie, kiedy pandemia zostanie zduszona całkowicie. Będzie to możliwe dopiero wtedy, kiedy będzie szczepionka. Musimy się nauczyć z tym żyć i funkcjonować przez jakiś czas, dopóki tej szczepionki nie będzie. Bez zduszenia pandemii i bez szczepionki, gospodarka nie przetrwa i dojdzie do załamania państwa, a wtedy będą wielokrotnie większe koszty i więcej ofiar niż z powodu pandemii. Finalnie, ja nie widzę możliwości, żeby całkowicie to opanować bez szczepionki, ponieważ dochodzi do zakażeń ze strony osób, które nie mają objawów choroby i nie wiedzą, że są chore.

Z mankamentów tarczy antykryzysowej wymienia biurokrację:

- Jej głównym mankamentem jest biurokracja, która jej towarzyszy. Niestety nie udało się uwolnić rządowi od tej presji urzędniczej, od tej manii urzędniczej. W mojej ocenie w dużej mierze postsowieckiej, bo to jest „przewracanie papierów dla przewracania papierów”. Równie dobrze można to było załatwić jednym prostym oświadczeniem pod groźbą odpowiedzialności karnej i wyrywkowo je kontrolować. Ta procedura trąci trochę takimi metodami sowieckimi i to jest główny mankament.

Oraz chwali projekt finansowy tarczy antykryzysowej:

- Natomiast jeśli chodzi o tą tarczę finansową, to ja nie mam zastrzeżeń. Z tych wszystkich zapowiedzi publicznych, które są, to jest wzór robienia tego typu programów. Podobnie robi się to w krajach Europy Zachodniej. To wszystko powinno być przeprowadzane szybko na oświadczenie bez zbędnej biurokracji. Miejmy nadzieję, że zostanie to zrealizowane tak, jak jest to zapowiadane. To w dużej mierze nie tyle rozwiązuje problem, bo tego problemu się rozwiązać nie da, ale chodzi o to, żeby ta zapaść była jak najbardziej płytka przy jak najniższym bezrobociu.

 

Cały wywiad z Cezarym Kaźmierczakiem, prezesem ZPP - https://www.fronda.pl/a/cezary-kazmierczak-zpp-jezeli-zamkniemy-gospodarke-to-mozemy-zamknac-tez-panstwo,143010.html

mp/300polityka.pl/fronda.pl