Rzecznik Pentagonu John Kirby poinformował, że krążownik "Moskwa" został bardzo poważnie uszkodzony, jednak nie zatonął.
Według Kirby'ego na pokładzie "Moskwy" doszło do kilku eksplozji, jednak na chwilę obecną nie jest jasne, co doprowadziło do wybuchów.
Ukraina twierdzi, że krążownik został trafiony ukraińskimi pociskami przeciwokrętowymi i zatonął. Według Ukraińców krążownik został trafiony pociskami antyokrętowymi Neptun, produkowanymi wyłącznie na Ukrainie.
Rosjanie utrzymują, że na pokładzie doszło do eksplozji, w wyniku czego krążownik został odholowany do portu.
- To z pewnością możliwe, że został trafiony rakietą, ale to też całkowicie możliwe, że przyczyną były jakieś wewnętrzne procesy okrętu - powiedział Kirby.
Rosjanie utrzymują ponadto, że krążownik nie utracił pływalności.
jkg/biełsat