Politycy KO w sposób daleki od elegancji politycznej parlamentarnej próbowali i próbują nadal ośmieszać oraz deprecjonować wizytę prezydenta Andrzeja Dudy w Stanach Zjednoczonych, gdzie poleciał na zaproszenie prezydenta Donalda Trupma. Prasa hiszpańska pisze nawet, że:

- Trump wybrał swojego silnego mężczyznę w UE

Na temat tej wizyty poseł Koalicji Obywatelskiej i były minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak napisał:

- Nikt z zagranicy nie będzie nam wskazywał prezydenta. To nie czasy Breżniewa

Z Kolei europoseł i były szef MSZ Radosław Sikorski na antenie TVN24 powiedział:

- Bilans jest taki, że mówił prezydent Andrzej Duda, że to wyimaginowana wspólnota, która narzuca nam energooszczędne żarówki, a teraz chce reprezentować tę wyimaginowaną wspólnotę, która w obcych językach nam narzuca. Przecież to kupa śmiechu, z przewagą kupy jak mówi młodzież 

Do tej krytyki ze strony polityków Platformy Obywatelskiej odniósł się w rozmowie z TVP Info poseł Lewicy i szef sztabu wyborczego Roberta Biedronia, Tomasz Trela mówiąc:

- Ja jestem bardzo negatywnie nastawiony do tej wizyty prezydenta Dudy, natomiast trzymam pewien poziom, jeżeli chodzi o krytykę. Taka ostra, ostentacyjna czy w niektórych przypadkach chamska krytyka w moim przekonaniu nie przystoi. Sam używam ostrego języka, natomiast skupiam się na tym, że to była ustawka wyborcza

Prawda jest jednak taka, że wizyta Prezydenta Andrzeja Dudy w Waszyngtonie to KONIEC realizacji interesów silniejszego z sąsiadów poprzez „Mediamachtpolitik”. Wystarczy zobaczyć sposób relacjonowania sytuacji w Polsce przez tytuły w Niemczech, ale także te w Polsce z właścicielem – powiedzmy to tak – życzliwym stanowisku Berlina. I to chyba najbardziej irytuje tzw. opozycję totalną.

 

mp/portal tvp info/tvn24/swp