Redaktor naczelny „Gazety Polskiej” Tomasz Sakiewicz skomentował wynik wyborów. Zwrócił uwagę, że „kandydaci o prawicowych poglądach zyskali powyżej 50 procent w stosunku do kandydatów o poglądach jasno liberalno-lewicowych”.

Sakiewicz w swoim tekście mówił o manipulacji jakiej poddani zostali m.in.: wyborcy Krzysztofa Bosaka. „Ich elektorat w życiu sobie nie wyobraża, ze można głosować na kogoś, kto popiera LGBT, kto uzależnia Polskę od Berlina, tymczasem oni robią teraz wszystko, żeby wygrał Rafał Trzaskowski” – napisał. Jego zdaniem konsekwencje takiej postawy mogą być opłakane, zwłaszcza dla młodych wyborców Konfederacji, którzy zrażą się do ideowej partii Bosaka.

Następnie redaktor Sakiewicz opisał sytuację kandydata PSL. Stwierdził wręcz, że jego głównym celem było „żeby Platforma mogła wymienić sobie kandydata niż żeby on uzyskał dobry wynik”. Dodał, że Kosiniak – Kamysz zamiast realizować program PSL, realizował postulaty PO.

Sakiewicz nie spodziewa się rewelacji, jeśli chodzi o elektorat Biedronia, bo ten już prawie w całości został przejęty przez Trzaskowskiego.

Największą zagadką jest Szymon Hołownia. Zdaniem Sakiewicza jemu samemu najbardziej opłaca się porażka Trzaskowskiego i założenie własnej partii, co doprowadziłoby do rozłamu PO na dwie frakcje. Inaczej wygląda sytuacja na zapleczu Hołowni, dla którego to środowiska najlepsza byłaby porażka Dudy i pokonanie PIS – u. „Nie będą się liczyć z żadnym prywatnym interesem Szymona Hołowni czy nawet nastrojami jego elektoratu” – dodał.

Mówiąc o preferencjach wyborców Hołowni napisał: „Być może większość tego elektoratu po prostu zostanie w domu”.

ks/ niezależna.pl