Grzegorz Strzemecki

W opublikowanym przed kilkoma godzinami artykule (TUTAJ) stawiałem pytania o właściwą strategię walki z epidemią, apelując równocześnie o przejrzyste informowanie o jej przebiegu. Teraz chciałbym pokazać czemu to informowanie powinno służyć.

Przede wszystkim, chcę wyraźnie zaznaczyć, że rozważanie słuszności przyjętej strategii i strategii alternatywnych służy wyłącznie ewentualnej (domniemanej, a nie oczywistej) poprawie prowadzonych działań, a nie ich torpedowaniu. Stawianie tych pytań w najmniejszym stopniu nie służy warcholstwu. Przyjętą strategię trzeba bezwzględnie realizować, bo jej zaniechanie to katastrofa. Jej dotychczasowe stosowanie przynosi efekty w postaci sytuacji nieco lepszej niż w innych krajach Europy. Jednak to wciąż za mało, bo nie hamujemy rozwoju epidemii w wystarczającym stopniu. To właśnie widać na wykresach przedstawionych w poprzednim artykule i uświadomienie tego faktu ma nas mobilizować i zniechęcać do anarchii i warcholstwa.

Z matematyki wiadomo, że charakterystyczny dla epidemii wzrost wykładniczy nakreślony w skali logarytmicznej przyjmuje postać linii prostej, to zaś pozwala na łatwe nakreślenie prognozowanego przebiegu liczby zachorowań. Oczywiście przy założonym stałym wzroście tej liczby (wzroście o przebiegu wykładniczym, czyli wyrażającym się w określonej krotności na jednostkę czasu).

Myślę, że poniższy wykres pokazuje to w sposób zrozumiały dla każdego. (Jego dokładniejsze objaśnienie znajduje się w poprzednim artykule (TUTAJ).


 

Wykres przedstawia przebieg zachorowań w różnych krajach, w tym w Polsce oraz ekstrapolację (przedłużenie) przebiegu epidemii w naszym kraju (czerwona linia skośna).

 

Linia prosta przebiegu epidemii w ciągu ostatnich kilku dni ułatwia wykreślenie takiej prognozy. Czerwone kółka oznaczają punkty osiągnięcia kolejnych progów liczby zdiagnozowanych zakażeń.

 

 

Widać wyraźnie, że przy zachowaniu obecnego tempa rozwoju epidemii, za trzy dni, 28 marca poziom liczby zarażonych koronawirusem wyniesie ok. 2000 zdiagnozowanych przypadków.

 

3 kwietnia będzie to 5000 zakażonych, 7 kwietnia - 10000, a 11 kwietnia będzie to już 20000. To wyjaśnia przyczyny determinacji rządu i nakładanych obecnie obostrzeń.

 

 

Wszystko ma służyć zwolnieniu stałego tempa rozwoju epidemii, żeby nie dopuścić do takiego przebiegu wydarzeń. Jeśli mamy ten rozwój ograniczyć, ta determinacja rządu powinna udzielić się wszystkim Polakom. Naprawdę nie czas na hejt, szyderstwa czy złośliwości.

 

 

Musimy zmniejszyć tempo rozwoju epidemii. Jeśli wierzymy w Boga, mamy modlić się tak, jakby wszystko zależało od Niego i działać tak, jakby wszystko zależało od nas.

 

 

Wykresy pokazują więc o co walczymy i do czego nie chcemy dopuścić. Mówiąc obrazowo, chcemy żeby ta prosta maksymalnie wygięła się ku dołowi. To oznacza mniej zakażonych i mniej śmiertelnych ofiar zarazy koronawirusa. Wiemy już jak to wygląda w innych krajach, więc wiemy o co toczy się gra.

 

 

 

KOMUNIKAT Z FRONTU [--- 1 ---] Czy walka z wirusem nie jest gorsza od samej choroby?

 

 

 

KOMUNIKAT Z FRONTU [--- 2 ---] O co toczy się gra

 

 

 

KOMUNIKAT Z FRONTU [--- 3 ---] Czyżby najlepszy dzień w walce z wirusem?

 

 

 

KOMUNIKAT Z FRONTU [--- 4 ---] Światełko w tunelu

 

 

 

KOMUNIKAT Z FRONTU [---5---]. Trajektoria epidemii naprawdę się zmienia! Nowa prognoza

 

 

 

KOMUNIKAT Z FRONTU [--- 6 ---] Grzegorz Strzemecki: Epidemia naprawdę zwalnia i to trzeba pokazać!

 

 

 

KOMUNIKAT Z FRONTU [--- 7 ---] Epidemia zwalnia drugi dzień z rzędu!

 

 

 

KOMUNIKAT Z FRONTU [--- 8 ---] To już widać - wygaszamy epidemię

 

 

 

KOMUNIKAT Z FRONTU [--- 9 ---] Postępuje wyraźne wygaszanie epidemii