W znajdującej się w środkowo-wschodniej części Ukrainy, niespełna 300-tysięcznej Połtawie, wyburzono pomnik „ciemiężyciela ukraińskiego i polskiego narodu” Aleksandra Suworowa.

Suworow odcisnął się tragicznym piętnem na losach Rzeczpospolitej. To właśnie on był głównodowodzącym rosyjskich wojsk okupacyjnych w naszym kraju bezpośrednio przed III rozbiorem. To on dławił zbrojnie Konfederację Barską i Insurekcję Kościuszkowską. To on odpowiedzialny jest za przerażającą rzeź ok. 20 tys. cywilnej ludności warszawskiej Pragi w 1794 roku. To wreszcie o nim pisał nasz genialny wieszcz Adam Mickiewicz, że nigdy do Polaków „nie chodził bez armat”.

Teraz z pomnikiem upamiętniającym Suworowa postanowili rozprawić się Ukraińcy. „Dla naszego kraju, który sprzeciwia się rosyjskiej agresji, nie jest to tylko kwestia symboli, ale fundamentalnie ważna kwestia historyczna. Suworow wchodzi w skład bohaterów ZSRR, obecnie putinowskiej Rosji, wcześniej – Imperium Rosyjskiego. Ukraina ma swoich historycznych bohaterów. Suworow ma wyraźnie negatywną reputację w historii Ukrainy – powiedział Ołeh Pustowhar z Ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej w obwodzie połtawskim, nazywając rosyjskiego dowódcę „nazywając go „ciemiężycielem ukraińskiego i polskiego narodu”.

 

ren/Połtawszczina, rbc.ru, kresy24.pl