Wiara w świętych obcowanie od wieków skłania chrześcijan do szukania pomocy i ratunku, zwłaszcza w momentach dramatycznych wydarzeń, u Najświętszej Maryi Panny. Postawa ta wypływa z wiary, że pełna łaski Matka Chrystusa, która towarzyszyła Mu przez całe Jego ziemskie życie, cały czas trwa przy nim na modlitwie w Domu Ojca, a jej modlitwa jest szczególnie wysłuchiwana przez Boga.
Już chrześcijanie pierwszych wieków, rozważając ewangeliczny opis cudu w Kanie Galilejskiej, który Jezus uczynił za przyczyną swojej Matki, wierzyli, że Maryja ciągle patrzy na problemy ludzi i prosi swojego Syna o ingerencję. Dlatego w swoich troskach szukali pomocy u Bożej Rodzicielki, zanosząc do niej swoje modlitwy.
Przekazy historyczne, którymi dzisiaj dysponujemy, wskazują, że już w III w., w środowisku aleksandryjskim, chrześcijanie w swoich modlitwach odnosili się do Maryi, używając sformułowania Theotokos – Bogurodzica. Około 250 roku pojawiła się znana nam dzisiaj wszystkim dobrze modlitwa Pod Twoją obroną. Najpewniej więc już wcześniej była ona przekazywana w formie ustnej. Od blisko 2 tys. lat chrześcijanie używają słów tej modlitwy, aby za wstawiennictwem Maryi prosić Boga o pomoc w trudnych momentach dziejów. Słowa te towarzyszyły wierzącym w czasie prześladowań, w czasie wojen, w czasie chorób i zarazy. Również dzisiaj, kiedy wszyscy stajemy w lęku przed zagrożeniem związanym z epidemią koronawirusa, nie ustawajmy w pełnym ufności oddawaniu się pod opiekę Świętej Bożej Rodzicielki.
A tak brzmi polskie tłumaczenie z języka greckiego pierwszej spisanej wersji tej modlitwy:
Pod opiekę Twojego miłosierdzia
uciekamy się, o Bogarodzico.
Nie odrzucaj próśb, [które do Ciebie zanosimy]
w naszych potrzebach,
lecz zachowaj nas od niebezpieczeństwa,
[Ty] jedynie czysta i błogosławiona.
Amen.