Na łamach portalu Klubu Jagiellońskiego red. Boryszewski odnosi się do prezentowanej przez kwartalnik „Więź” narracji, wedle której przeżywający ogromny kryzys Kościół katolicki pozostaje bezradny wobec wyzwań współczesności. Autor zwraca uwagę na publicystykę Tomasza Terlikowskiego. Same tytuły jego książek sugerują, że Kościół stał się „bezsilnym starcem, bezpłodnym, niezdolnym do dania życia, wręcz wyczekującym własnej śmierci”.

- „Klimat unoszący się nad tego typu tekstami tworzy właśnie taki obraz Kościoła. Klimat niepewności, zagubienia, skupienia się na tym, co w Kościele złe. Gdy czytam te materiały, mam poczucie, że to świat bardziej uczy Kościół, jak żyć i kochać, tak jakby katolicyzm nie miał mu nic do zaoferowania”

- pisze red. Boryszewski.

Podkreśla, że ten klimat „przesłania ważniejszą część opowieści o Kościele”.

- „Niepewny siebie i duchowo bezpłodny Kościół nie jest tym, który znam. Zakompleksiony Kościół, który nie ma nic własnego i pozytywnego do zaproponowania światu, również jest mi obcy. W końcu Kościół, który nie jest w stanie przedstawić swoim wiernym pięknej i sensownej formy życia, również nie jest Kościołem, który znam”

- zapewnia.

Opowieści autorów „Więzi” zestawia z doświadczeniem liturgii sprawowanej w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego w jednym z warszawskich kościołów. Przychodzi na nią tyle osób, że kościół jest zapełniony.

- „Nie przychodzą po prostu na piękną mszę po łacinie. Przychodzą na mszę, podczas której dostają bardzo konkretną propozycję nie mniej konkretnej duchowości, która pozwala uporządkować życie. Nadać kierunek i sens codzienności. Skąd pochodzą te wskazówki? Z zasobu doświadczeń Kościoła. A ten zasób nazywa się tradycją”

- podkreśla publicysta.

To tradycja, którą Kościół powinien się chwalić i dzielić ze światem.

- „Możemy bez żadnych kompleksów chwalić się całą naszą tradycją mistyczną przed wyznawcami popularnych dziś technik mindfulness i medytacji dalekowschodnich. Możemy przedstawić całą tradycję intelektualną Kościoła i pokazać, że ma ona zdolność do wskazywania współczesnemu człowiekowi, jak sensownie ukierunkowywać swoje życie”

- zachęca.

Przyznając, że krytyka Kościoła jest potrzebna, red. Boryszewski zauważa, że „tylko Kościół świadomy swej wartości będzie w stanie dzielić się nią ze światem”.