Na łamach portalu PCh24.pl red. Paweł Chmielewski zwraca uwagę, że dwuletni proces synodalny zakończył się postulatem zdecentralizowania Kościoła katolickiego. Jak zauważa publicysta, to pragnienie papieża Franciszka wyrażone już w jego programowej adhortacji Ewangelii gaudium.

Red. Chmielewski przywołuje w swoim tekście przedsięwzięcia, za pomocą których papież od początku swojego pontyfikatu realizuje postulat decentralizacji. Służyło temu przemówienie kard. Waltra Kaspera wygłoszone na konsystorzu w lutym 2014 roku czy dwa Synody Biskupów poświęcone rodzinie, podsumowane adhortacją Amoris laetitia. Realizacji tego celu posłużył też zwołany przez papieża w zupełnie nowej formie Synod o synodalności. Zakończył się on przyjęciem dokumentu mówiącego o „zdrowej decentralizacji”. Teraz natomiast trwają prace powołanych przez papieża specjalnych komisji, które przygotowują plan reformy Kościoła. Po zakończeniu ich pracy w przyszłym roku, papież będzie mógł zrealizować ich propozycje lub zwołać kolejne synody.

- „Pewne jest jednak, że konstytutywnym elementem zmian synodalnych będą decentralizacja i różnorodność, tak, jak Franciszek ogłosił to 24 listopada 2013 roku w Evangelii gaudium, jak realizował to w praktyce poprzez Amoris laetitia z 19 marca 2016 roku i Fiducia supplicans z 18 grudnia 2023 roku, i tak wreszcie, jak wyraźnie oczekuje tego dokument finalny Synodu Biskupów o synodalności”

- pisze red. Chmielwski.

- „Specyfika Kościoła zdecentralizowanego może w najbliższych latach nie być na pierwszy rzut oka dostrzegalna w przeciętnej polskiej parafii czy nawet diecezji; jednak w perspektywie Kościoła powszechnego – już tak. Różnice pomiędzy poszczególnymi krajami oraz regionami, już dziś istniejące, będą tylko narastać, prowadząc do sytuacji, w której coraz większa liczba zagadnień poddana zostanie głębokiej inkulturacji zależnie od lokalnego kontekstu”

- dodaje.

Autor wyjaśnia, że „w ten sposób Franciszek umożliwia chętnym realizację projektu likwidacji sprzeczności pomiędzy Kościołem katolickim a filozoficzną i społeczną rewolucją zapoczątkowaną przez oświecenie, jednocześnie umożliwiając kroczenie własnym tempem tym lokalnym wspólnotom, które – z różnych przyczyn – nie chcą implementować u siebie całości tej rewolucji”.