Jak podaje portal kresy24.pl, jest to już drugi w ostatnich dniach klasztor, który został ostrzelany przez wojska rosyjskie i prawie kompletnie zniszczony. Na terenie sakralnym znajduje się m.in. drewniana pustelnia, a sam klasztor został zbudowany w XIX wieku należący do Ukraińskiej Cerkwi Patriarchatu Moskiewskiego.

Wojska okupacyjnej Rosji ostrzelały więc obiekty sakralne Cerkwi będącej formalnie częścią rosyjskiej, w której mnisi popierali prze lata „russkij mir” – także podczas poprzedniej wojny w Donbasie w 2014 roku, a na terenie klasztoru – jak podaje portal kresy24.pl - „ukrywana była nawet broń dla rosyjskich dywersantów”.

Po rosyjskiej agresji 24 lutego na terytorium Ukrainy „zdecydowana większość Ukraińskiej Cerkwi Patriarchatu Moskiewskiego (wierni oraz hierarchowie i zwykli duchowni) opowiedziała sie przeciwko rosyjskiej inwazji, a w ostatnich dniach zapowiedział zerwanie z Moskwą” – czytamy.

W środę podczas rosyjskiego ostrzału pociski wpadły co cel mnichów, w wyniku czego zginęły 4 osoby, a 4 inne zostały ciężko ranne.

Najcięższe walki trwają obecnie w okolicach Siewierodoniecka, a armia Ukrainy w każdym okupowanym przez rosyjskich najeźdźców przechodzi do kontrofensywy. W Siewierdoniecku wojska Ukraińskie odbiły 20 proc. miasta oraz kilka miejscowości wokół Siewierodoniecka.

W walach biorą tam udział także oddziały zagranicznych ochotników.