– „Trzeba tę sytuację wykorzystać do tego, żeby zbudować Fort Trump w Polsce. Nie atakować prezydenta Trumpa, jak to robi wicepremier, minister spraw zagranicznych Sikorski” – powiedział Błaszczak w rozmowie z RMF FM.
Były szef MON podkreślił, że każde naruszenie przestrzeni powietrznej powinno być traktowane poważnie, ale reakcja rządu nie może polegać na medialnych przepychankach. – „Można wszystko przedstawić w różny sposób. Ale wniosek jest jeden: po pierwsze trzeba się zbroić, po drugie trzeba się zbroić i po trzecie – zbroić” – dodał.
Błaszczak przyznał, że ostatnie posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego nie uspokoiło jego obaw. – „Bardzo jestem wdzięczny panu prezydentowi Karolowi Nawrockiemu za zorganizowanie tych obrad, ale wciąż widzę brak woli ze strony rządzących, żeby poważnie zająć się zbrojeniami” – ocenił.
Jego zdaniem prezydent, jako zwierzchnik sił zbrojnych, będzie pilnował, by armia się wzmacniała i była coraz lepiej wyposażona. – „Tylko do realizacji tych działań potrzebny jest rząd, który nie boi się odważnych decyzji” – zaznaczył polityk.
Błaszczak odniósł się także do apeli premiera Donalda Tuska o dialog i „mówienie jednym głosem”. – „Zbroić się trzeba. Niech ten rząd weźmie się do roboty, niech odrzuci minimalizm. Niech realizuje kontrakty przygotowane za naszych rządów, kiedy byłem ministrem obrony” – podkreślił.
Dodał, że po tragedii smoleńskiej również słyszał wiele „zaklęć” i zapewnień o jedności, ale – podkreślił – nie przełożyły się one na realne działania. – „Państwo polskie wtedy nie zdało egzaminu i dziś, przy Tusku jako premierze, sytuacja wygląda podobnie” – powiedział.
Były minister obrony zwrócił uwagę na problem prokuratorskich postępowań wobec żołnierzy. – „Trzeba zlikwidować zespół prokuratorów powołany przez Donalda Tuska, który zajmuje się stawianiem zarzutów żołnierzom za użycie broni w obronie Rzeczypospolitej Polskiej” – powiedział Błaszczak.
Podkreślił, że decyzja dowódcy operacyjnego o zestrzeleniu dronów była słuszna i konieczna, ale obecna sytuacja prawna sprawia, że wojskowi mogą być zniechęceni do podejmowania zdecydowanych działań. – „To absurd, że w kraju frontowym dowódcy muszą się obawiać prokuratury za wykonywanie swoich obowiązków” – skomentował.
Błaszczak w swoim wystąpieniu wyraźnie zaznaczył, że Polska musi przestać reagować jedynie symbolicznie i rozpocząć systematyczne wzmacnianie zdolności obronnych. Stała obecność wojsk amerykańskich, rozwój obrony powietrznej i konsekwentne zbrojenia powinny być priorytetem, niezależnie od sporów politycznych.
– „Nie czas na gesty i medialne przepychanki. To moment, w którym powinniśmy wykorzystać relacje z USA do tego, by Polska stała się bezpiecznym miejscem dla swoich obywateli i stabilnym filarem wschodniej flanki NATO” – podsumował.