Chodzi o zdarzenia z meczu Polska-Dania w 2017 roku, o którym przypomniała „Rzeczpospolita”. Wówczas to doszło do starcia polskich kibiców z duńską policją. W związku z tą sprawą skazany został Grzegorz Horodko, wedle mediów powiązany z neonazistami. „Rzeczpospolita” donosi, że za mężczyznę poręczył ówczesny dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku Karol Nawrocki. Doniesienia te do zdyskredytowania obywatelskiego kandydata na prezydenta próbuje wykorzystać środowiska Rafała Trzaskowskiego i sprzyjające mu media.
- „Fanboye Trzaskowskiego, z dziennikarzami i profesorami z Wyborczej na czele, odnaleźli ostateczny dowód na to, że wygrana Nawrockiego to murowany Holocaust, masowe mordy i doły pełne trupów. Otóż Nawrocki poręczył osiem lat temu za typa z neonazistowską przeszłością”
- zauważa w swoim wpisie na Facebooku Dawid Wildstein.
- „Ok, pozostawmy z boku kwestię, na ile to poważne i powinno wpływać na wybór Prezydenta bardziej niż np. sprawa łamania prawa wyborczego za pomocą nielegalnych kampanii. Niech każdy ma swoją opinię”
- dodaje.
Publicysta wskazuje natomiast, że ma jedno pytanie w związku z tymi atakami.
- „Jak ten argument składa się fanboyom Trzaska z faktem, że ten neonazista pracował latami w urzędzie miejskim u Karnowskiego, prawej ręki Tuska w Sopocie. Oraz z faktem, że Giertych, prawa ręka Tuska, współtworzył ruch neonazistowski w Polsce (sama Wyborcza przecież tak twierdziła), oraz wprowadził do polityki i Spółek Skarbu Państwa brygadę twardych neonazioli (niektórym prokuratura Bodnara właśnie zrobiła piękny prezent, umarzając sprawę PolNordu). No i że ten Giertych aktywizuje i teraz antysemickie i ksenofobiczną farmy trolli w internecie”
- pisze Wildstein.