„Na Ukrainie dokonuje się zmiana, jeśli chodzi o diagnozę sytuacji” – powiedział Jan Parys na antenie Polskiego Radia 24.

Zdaniem Parysa ewidentnie widać, że pomimo otrzymania sprzętu z Zachodu, „kontrofensywa nie odniosła sukcesu, front nie został przełamany”.

„Ukraina stoi przed dylematem, że być może trzeba będzie podpisać rozejm oznaczający utratę kilkunastu proc. terytorium, a wtedy trzeba starać się o środki na odbudowę” – stwierdził były szef MON w rządzie Jana Olszewskiego.

Odnosząc się do głośnego filmu „Zielona granica”, Jan Parys oznajmił, że nie wierzy, by Agnieszka Holland miała „jakiekolwiek dokumenty na tego typu postępowanie służb mundurowych”, jakie przedstawiła w swym filmie.

„Są kraje, które patrzą na Polskę negatywnie, starają się obniżyć rangę Polski w świecie - to Łukaszenka, Putin, niektóre kręgi polityków ukraińskich, niektórzy politycy w Brukseli, czy Berlinie” – mówił Parys.

Jak skonkludował Jan Parys – „zawsze znajdą się zwolennicy filmów atakujących Rzeczpospolitą”.