Metropolita łódzki udzielił wywiadu tygodnikowi „Niedziela”, w którym odniósł się m.in. do zmian w nauczaniu religii, które wprowadza minister edukacji Barbara Nowacka.
- „W łódzkiej archidiecezji mamy miejsca, w których na religię chodzi 97 proc. uczniów, ale mamy też takiej miejsca – z Łodzią włącznie – gdzie prawie nikt nie wyraził woli uczęszczania na lekcje religii. Musimy to dostrzec i o tym rozmawiać”
- powiedział hierarcha.
- „Problemem nie jest fakt, jak wygląda religia w szkole, ale dlaczego dzieci i młodzież z niej rezygnują. Ja mam głęboki szacunek do młodzieży, szczególnie ze szkół średnich, za to, że chodzi na religię. Bardzo często są to pojedyncze osoby z klasy i w mojej ocenie są to młodzi świadkowie wiary. Decydują się na lekcje religii, bo jest ona ważna w ich życiu i dla ich życia”
- dodał.
Kard. Ryś mówił również o roli kobiet w Kościele. Hierarcha opowiedział się za większym zaangażowaniem świeckich w posługi, które nie wymagają święceń.
- „Wiemy, że są obszary w Kościele, które nie są związane ze święceniami, a w których kobiety są obecne i posługują. Oczywiście, tematem otwartym są posługi liturgiczne. Uważam, że tam, gdzie kobiety mogą posługiwać, powinny to robić”
- podkreślił.
W tym kontekście zwrócił uwagę na kontrowersje, które wywołała jego decyzja o ustanowieniu w archidiecezji łódzkiej nadzwyczajnych szafarek Komunii Świętej.
- „Kiedy podjąłem decyzję o ustanowieniu nadzwyczajnych szafarek Najświętszej Eucharystii w diecezji łódzkiej, spotkało się to z falą niezrozumienia, nie tyle skierowanego do mnie, ile bardziej niezrozumienia nauczania Kościoła w tej materii”
- ocenił purpurat.