Na łamach portalu Opoka ks. prof. Robert Skrzypczak zwraca uwagę na wpływ, jaki na prezydenta elekta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa wywarł nieudany zamach na jego życia, do którego doszło 13 lipca. Duchowny zauważa, że zamach ten „wpłynął mocno na duchowe przebudzenie amerykańskiego prezydenta elekta”.
- „Jest on przekonany, że ocalał dzięki łasce i że został zachowany przy życiu ze względu na posłannictwo, jakie zechciał powierzyć mu jego naród. Z tego też powodu swą misję, jak i siebie samego postanowił oddać Bogu. Gotów wręcz dla niej umrzeć”
- wskazuje ks. prof. Skrzypczak.
W ocenie duchownego, „nowy prezydent USA zdaje się w tej chwili dążyć już nie do osiągnięcia pragmatycznego sukcesu, ale do cywilizacyjnego zwycięstwa”. Jego zdaniem wskazuje na to m.in. fakt, że Trump postanowił 29 września sięgnąć po ułożoną przez papieża Leona XIII modlitwę do św. Michała Archanioła. Autor przypomina też, że kilka miesięcy wcześniej prezydent elekt stwierdził, że Stany Zjednoczone potrzebują powrotu do religii i chrześcijaństwa.
- „My w Europie, zaczadzeni i na wpół martwi z powodu wszechogarniającego ateizmu, wciąż nie dostrzegamy tego, że przez Amerykę przetacza się nowa duchowa rewolucja. Jej przejawem jest niedawne nawrócenie na katolicyzm wiceprezydenta Stanów Zjednoczonych Jamesa Davida Vance’a. Nowy przywódca USA dobrał sobie na swych najbliższych współpracowników ludzi kompetentnych i szlachetnych pokroju senatora Vance’a i Roberta Kennedy’ego”
- zauważa felietonista Opoki.
Ks. prof. Skrzypczak zwraca uwagę, że najbogatszy i najsilniej uzbrojony kraj świata zdecydował się powierzyć władzę politykowi, który publicznie opowiada o swoich rozmowach z Bogiem.
- „Będziemy widzieć niejedną jeszcze niespodziankę pochodzącą z Ameryki”
- ocenia teolog.