2. Przypomnijmy, że jak wynika z zaprezentowanych założeń do budżetu przez KE, w związku z koniecznością ,zabezpieczenia środków na programy przedakcesyjne dla Ukrainy, dodatkowych środków na wydatki o charakterze obronnym, a także tych na spłatę długu zaciągniętego na Fundusz Odbudowy , szacowanego od roku 2028 na przynajmniej 30 mld euro rocznie, wyraźnemu zmniejszeniu ulegną środki na fundusz spójności i politykę regionalną, ale przede wszystkim środki na WPR. Żeby to w jakiś sposób ukryć, KE proponuje połączenie środków na politykę regionalną i rolną w jeden fundusz, przy okazji likwidując tzw. II filar WPR, na który w obecnym budżecie na lata 2021-2027, przeznaczono w sali całej UE ok. 100 mld euro. Przedsięwzięcia realizowane do tej pory z II filaru WPR, miałby być realizowane przez poszczególne kraje członkowskie z kopert krajowych , a więc środków do tej pory przeznaczanych na politykę regionalną.
3. W ramach WPR trzeba wymienić aż 5 obszarów zagrożeń zawartych w tych propozycjach budżetu, przede wszystkim likwidację oddzielnego budżetu na WPR, utratę jej wspólnotowego charakteru, rezygnację z dwóch jej filarów, degresywny system wypłat dopłat bezpośrednich, zaczynający się już od płatności powyżej 20 tys euro na gospodarstwo, a po przekroczeniu 100 tys euro, redukcja całości nadwyżki płatności ponad tę kwotę), oraz uzależnienie wypłat od spełnienia dodatkowych warunków nakładanych na kraje członkowskie związane z praworządnością, między innymi przestrzeganie zapisów Europejskiej Karty Praw Podstawowych ( KE chce żeby wypłaty wszystkich środki kierowanych do krajów członkowskich, były uzależnione od przestrzegania praworządności). Do tej pory budżet na WPR był wyodrębniony w ramach unijnego budżetu i podzielony na koperty narodowe, np. dla Polski od roku 2021, na ten cel było przeznaczone ok. 5 mld euro rocznie ( a więc na 7 lat, była to kwota ok. 35 mld euro). Wypłata tych środków na dla naszego kraju, a w konsekwencji także dla rolników, nie była powiązana ze spełnianiem jakichkolwiek dodatkowych warunków, poza tymi wynikającymi z przepisów WPR, a więc były one wypłacane, mimo politycznej blokady środków dla naszego kraju z KPO, czy Funduszu Spójności.
4. Od roku 2028 pieniądze na WPR miałyby być umieszczone razem ze środkami na politykę regionalną i politykę spójności, co oznaczałoby, konieczność walki o przeznaczanie odpowiednich środków na rolnictwo już na poziomie poszczególnych krajów członkowskich. To posunięcie tak naprawdę spowoduje renacjonalizację WPR, czyli odejście od jej wspólnotowego charakteru, w konsekwencji poszczególne kraje członkowskie (szczególnie te zamożniejsze), będą mogły przeznaczać na własne rolnictwo dowolne środki pochodzące także z krajowego budżetu, w sytuacji kiedy produkty rolne są przecież sprzedawane na wspólnym unijnym rynku. Co więcej oznaczałoby także odejście od dwóch filarów WPR czyli oddzielnego finansowania wsparcia produkcji czyli tzw. dopłat bezpośrednich, a środki na modernizację gospodarstw i terenów wiejskich, czyli inwestycje w gospodarstwach i infrastrukturę na terenach wiejskich, a także ochrona środowiska i finansowanie zmian pokoleniowych w gospodarstwach rolnych, miałby być finansowane w ramach polityki regionalnej.
5. To wręcz rewolucja w dotychczasowym finansowaniu WPR, zwłaszcza że jak słusznie spodziewają się rolnicy , wrzucenie środków na rolnictwo do jednego „worka” z funduszami regionalnymi i spójnościowymi, oznacza tak naprawdę ich uszczuplenie ok. 22%, w przypadku Polski będzie, to aż około 10 mld euro mniej w ciągu 7 lat. W obecnym 7-letnim budżecie udało wyrównać dopłaty dla polskich rolników ze średnią unijną, teraz wynoszą one teraz one 259 euro na hektar, przy średniej unijnej 256 euro, natomiast w nowym budżecie tych pieniędzy dla rolników, będzie znacznie mniej, a ich wypłata będzie uzależniona od tzw. praworządności. Co więcej, trzeba zwrócić uwagę, że obecny unijny budżet na rolnictwo daje możliwość przeznaczenia na WPR w Polsce do roku 2027 włącznie, po 5 mld euro rocznie, a już od 2028 roku, po rewolucji przygotowanej przez komisarza z Polski Piotra Serafina, będzie to kwota najwyżej ok. 3,5 mld euro rocznie. W tej sytuacji stwierdzenie ministra Szyszko, że polski rząd jest zadowolony z projektu unijnego budżetu na lata 2028-2034, dosłownie szokuje.