- Mimo deklaracji o modernizacji niemieckie wojsko na nowy sprzęt będzie czekać latami. Z kolei o dostawach do Ukrainy kanclerz Niemiec zwyczajnie kłamie – czytamy na portalu dziennik.pl.

Zmian w niemieckiej konstytucji dotyczących modernizacji niemieckiej armii dokonano w ubiegły piątek. Pozwalają one zadłużać Niemcy w celu stworzenia funduszu zbrojeniowego o wartości 100 mld euro.

Bardzo się cieszę, że ostatnia przeszkoda została pokonana w Bundesracie. Przed nami dużo pracy, aby ostatecznie wyposażyć Bundeswehrę do jej misji obrony narodowej i sojuszniczej – skomentował to wydarzenie w piątek niemiecka minister obrony Christine Lambrecht.

Niemcy za te pieniądze chcą kupić m.in. 35 samolotów F-35 i mają one mieć zdolności do przenoszenia broni nuklearnej, a pierwsze szkolenia pilotów zaplanowane są już w Stanach Zjednoczonych w roku 2025. Samoloty natomiast miałby trafić do Niemiec już w r. 2027.

- W ostatnich tygodniach Niemcy ogłosili także zakup 60 dużych śmigłowców transportowych CH-47F Chinook. Do tego dochodzą samoloty Eurofighter oraz uzbrojenie dla bezzałogowców Heron. W sumie na lotnictwo mają być przeznaczone ponad 33 mld euro – czytamy.