— „Wiem od ludzi strzegących granicy, z którymi jestem w codziennym kontakcie, że cały czas dochodzi do przepychania nielegalnych imigrantów przez służby niemieckie przez granicę Polski. Nie może być na to naszej zgody” — stwierdził Morawiecki w opublikowanym nagraniu wideo.

Polityk wyraził oburzenie, że zamiast zakazać wjazdu nielegalnych migrantów, rząd Tuska wprowadza zakaz filmowania i fotografowania przejść granicznych. — „Zamiast zakazu wjazdu nielegalnych imigrantów będzie zakaz fotografowania. I to wszystko co musicie wiedzieć o tym nieudolnym rządzie!” — napisał na portalu X.

Ogłoszenie przejść granicznych jako „infrastruktury krytycznej” oznacza m.in. zakaz ich filmowania oraz publikowania nagrań — również przez obywateli i dziennikarzy. Zdaniem krytyków to próba zakneblowania informacji o prawdziwej skali migracji oraz działaniach niemieckich służb, które – jak twierdzi wielu polityków opozycji – wciąż nielegalnie odsyłają migrantów do Polski.

Prezydent elekt Karol Nawrocki również zabrał głos. — „Sytuacja w moim uznaniu jest dramatyczna, nie będę wobec niej obojętny” — zapowiedział, deklarując, że po zaprzysiężeniu zwoła Radę Gabinetową w tej sprawie. Podziękował też obywatelom, w tym Robertowi Bąkiewiczowi i Ruchowi Obrony Granic, za działania patrolowe.

Uznanie granic za infrastrukturę krytyczną wywołało też krytykę ze strony Mariusza Błaszczaka. Według byłego ministra obrony celem rządu jest eliminacja działań społecznych, które dokumentują proceder push-backów prowadzony przez Niemcy.

Jak podkreśla wielu komentatorów, kontrole na granicach nie rozwiązują najważniejszego problemu: braku przejrzystości i jawności działań państwa wobec nielegalnej migracji. Przez brak dostępu obywateli do informacji rośnie społeczna frustracja i podejrzenia o tuszowanie rzeczywistej skali procederu.