Zdaniem autora publikacji Klausa Bachmanna, wypłata reparacji i żal za zbrodnie z okresu II wojny światowej niekoniecznie musi być warunkiem dobrych relacji z Niemcami.

Autor przywołał tezę, zgodnie z którą relacja polsko-niemieckie były lepsze, gdyby Niemcy „poznali przeszłość, weszli głębiej w siebie, wszystkiego żałowali i zapłacili reparacje”.

Podkreślił, że Niemcy postąpiły tak wobec Izraela, ZSRR, Czech i społeczności żydowskich w kraju i za granicą. W ocenie Bachmanna Niemcy mają obecnie najlepsze relacje z Francją, z którą temat zbrodni z okresu II wojny światowej w ogóle nie został rozliczony.

Ponadto zdaniem Bachmanna problemem jest wieloetniczność obecnego niemieckiego społeczeństwa. Jego zdaniem Polacy traktują Niemców jako jednolite społeczeństwo, którego każdy członek nosi część winy za zbrodnie z okresu hitlerowskiego. W jego ocenie tej tezy nie można odnieść do obywateli niemieckich pochodzenia tureckiego, ormiańskiego, brytyjskiego, włoskiego czy marokańskiego.

Autor podkreślił także, że Polacy i Niemcy traktują się nawzajem coraz przychylniej, jednak główną rolę odgrywają tutaj względy apolityczne. Społeczeństwa obydwu krajów wiedzą więcej na swój temat i stąd bierze się wzrost wzajemnych sympatii.

Jego zdaniem także część komentatorów błędnie interpretuje badania opinii społecznej w Polsce dotyczące uzyskania reparacji za II wojnę światową. W ocenie autora 70 proc. Polaków popiera próby uzyskania reparacji, z czego jednak 2/3 uważa, że realne ich uzyskanie nie jest możliwe.

„PiS-owi nie udało się uczynić z reparacji ważnego tematu. Obywatele Polski budząc się rano pytają, czy wejdą Rosjanie, czy Ukraińcy przegrają wojnę, czy na Śląsku jest powódź i ile kosztuje dziś masło, ale nie tracą czasu na zastanawianie się nad reparacjami” – czytamy.

„Poprawa relacji niemiecko-polskich nie znajduje się wśród najważniejszych tematów poruszających Polaków i Niemców. Dla Niemców są to migracje, energia, zmiany klimatyczne i sytuacja gospodarcza, dla Polaków  bezpieczeństwo, obrona, ochrona zdrowia i ograniczenie nielegalnej migracji” – czytamy dalej.

Autor stawia diagnozę, że dla społeczeństw obydwu krajów rozwój wzajemnych relacji nie jest istotną kwestią.

W ocenie dziennikarza relacje polsko-niemieckie mogłyby poprawić wspólne projekty w dziedzinie wojskowości. Podkreślił on, że po wybuchu wojny na Ukrainie – jeszcze za rządów PiS – na terenie Polski znajdowało się najwięcej żołnierzy niemieckich od czasów II wojny światowej.