Alarm wszczęto około godziny 4:40 rano, gdy mieszkańcy północnej dzielnicy Lerchenau usłyszeli wybuchy i strzały, po czym zauważyli płomienie wydobywające się z jednego z domów. Na miejscu służby odnalazły ciało mężczyzny – według wstępnych ustaleń był on odpowiedzialny za przygotowywanie materiałów wybuchowych. Zanim podpalił budynek, miał też popełnić samobójstwo.
Dziennik „Bild” podał, że mężczyzna posiadał plecak, w którym mogły znajdować się ładunki wybuchowe. W spalonym domu odkryto kolejne materiały wybuchowe, co zmusiło policję do wezwania saperów. Na miejsce skierowano również jednostki specjalne oraz około stu strażaków.
W związku z zagrożeniem mieszkańców w promieniu 200 metrów od miejsca zdarzenia ewakuowano, a pobliska szkoła została zamknięta. Policja nie wykluczała, że sprawca mógł planować atak także w innych częściach miasta, w tym na terenie Oktoberfest.
Teren Theresienwiese, gdzie odbywa się Oktoberfest, został natychmiast objęty specjalnymi kontrolami. Policja Bawarii poinformowała na platformie X, że trwają intensywne działania mające na celu wykluczenie jakiegokolwiek dodatkowego zagrożenia. Pracowników festiwalu wezwano do ewakuacji, a otwarcie zaplanowanej części wydarzenia przesunięto.
Na ten moment nie ustalono jeszcze motywów działania sprawcy. Śledczy badają, czy miał on związki z organizacjami ekstremistycznymi, czy działał samotnie.
Oktoberfest to największy na świecie festiwal piwa, przyciągający co roku miliony turystów. Wydarzenie od lat znajduje się w kręgu zainteresowania służb, które regularnie podnoszą poziom zabezpieczeń. Tegoroczna sytuacja pokazuje, że ryzyko zamachów i aktów przemocy wciąż jest realnym zagrożeniem dla masowych imprez w Europie.
Jedną z najbardziej prawdopodobnych przyczyn – jak się wydaje – jest islamska walka kulturowa z cywilizacją europejską i europejskimi tradycjami, choć w tym roku nie jest to aż tak dosłownie uwydatniane.