Chmielewski zauważa, że nauki ks. Piotra Glasa są niebezpieczne z wielu powodów. Najnowszym przykładem jest opublikowany przez ks. Sławomira Kostrzewę, bliskiego znajomego ks. Glasa, 10-punktowy wpis w jego obronie. W punkcie 8. Kostrzewa cytuje wiadomość, którą rzekomo Bóg przekazał ks. Glasowi przez innego człowieka, zapowiadającą prześladowania.
Takie działania rodzą pytania: na jakiej podstawie dwaj kapłani kolportują rzekome słowa samego Boga? Co uprawnia ich do ogłaszania, że Bóg przemówił w obronie ks. Glasa? Tego rodzaju "objawienia" są publikowane jako autentyczne, bez żadnego zaznaczenia ich metaforyczności, co jest skrajnie niebezpieczne dla wiary katolickiej.
Duchowość promowana przez ks. Glasa i innych kapłanów o podobnych poglądach – pisze Chmielewski - opiera się na łatwowierności i przypisywaniu Bogu i świętym rozmaitych komunikatów bez żadnego dowodu. To kalka z pseudo-objawień w innych miejscach.
Zasada widzialności Kościoła
Jak argumentuje Chmielewski, taka duchowość tworzy równoległy świat, w którym niczego nie da się zweryfikować, a wszystko jest przyjmowane na wiarę. To niweczy zasadę widzialności Kościoła, hierarchię i tradycję. Dlatego publikacje ks. Glasa i jemu podobnych – czytamy - są niebezpieczne i powinny być traktowane z najwyższą ostrożnością.
Problem nie dotyczy jedynie różnic teologicznych, ale fundamentalnej wiarygodności Kościoła. Katolicyzm powinien opierać się na prawdzie zawartej w Piśmie Świętym i tradycji, a nie na niepotwierdzonych cudach i zjawieniach. W przeciwnym razie tworzymy nową para-religię opartą na zmyśleniach.
- Dlatego przestrzegam przed publikacjami ks. Piotra Glasa i wszystkich innych, którzy odwołują się nie do Pisma Świętego i Tradycji, nie do Magisterium papieży i rzetelnej teologii, ale do rozmaitych zjawień i cudów, niepotwierdzonych przez żaden kościelny autorytet – pisze Chmielewski.