„Rząd w akompaniamencie pięknych słów o zwalczaniu rodyjskiej propagandy likwiduje jedyną instytucję, która przeciwstawiała się jej skutecznie terytorium “przeciwnika” – napisała w mediach społecznościowych Agnieszka Romaszewska.
Jak podkreśliła Romaszewska „ostateczna likwidacja” TV Biełsat to „destrukcja dzieła”, któremu nie tylko ona, ale i kilkadziesiąt innych osób „poświęciło po kilkanaście lat życia” i gdzie „praca była misją”.
„Przestaje istnieć jedna z największych medialnych instytucji skierowanych na wschód. Za pracę dla Biełsatu WIĘZIENIEM wciąż płaci 15 kolegów dziennikarzy, a stacja z którą wiązali tyle nadziei - przestaje istnieć” – alarmuje była już dyrektor tej stacji.
„Budżet nowej białoruskiej redakcji TVP w 2025 r wyniesie ostatecznie ok. 18 mln (a być może nawet mniej) i będzie niższy niż w roku 2010 (!), gdy wyniósł 23,3 mln. zł (na dzisiejsze zł po przeliczeniu inflacji to ok. 38 mln) i był DOTYCHCZAS najniższy w historii. Logo Biełsatu zapewne gdzieś pozostanie - jest własnością TVP choć na jego rozpoznawalność pracowały przez lata dziesiątki dziennikarzy stacji - także tych uwięzionych, ale formalna niezależność stacji została zlikwidowana. Nie ma własnej techniki, dystrybucji cyfrowej i produkcji.Od dziś to tylko redakcja białoruska TVP” – skonstatowała była dyrektor TV Biełsat.