Kard. Müller zauważył, że kardynałowie „mają obowiązek wybrać człowieka, który potrafi zjednoczyć Kościół w objawionej prawdzie”. Ostrzegł przed uleganiem mediom świeckim, które dobrze postrzegają papieża Franciszka, co stanowi ryzyko, że kardynałowie powiedzą: „Powinniśmy kontynuować”. Tymczasem Kościół nie jest jeszcze jedną „organizacją humanitarną wykonującą pracę społeczną” ku aplauzowi świata świeckiego. „Mam nadzieję, że kardynałowie nie są pod wpływem tego, co czytają w czołówkach” – dodał kardynał.

Jednocześnie niemiecki hierarcha zaznaczył, że „katolicyzm nie dotyczy ślepego posłuszeństwa papieżowi bez szanowania Pisma Świętego, Tradycji i doktryny Kościoła”. Nazywając zmarłego papieża „dobrym człowiekiem”, kardynał wymienił też różnice stanowisk, jakie go dzieliły z Franciszkiem. Wśród nich wspomniał kwestię błogosławienia par homoseksualnych, skupienia się na imigrantach i środowisku.

Kard. Müller, mówiąc o głosowaniu przez kardynałów w czasie wyboru nowego papieża, nawiązał do głośnego filmu Konklawe, przestrzegając przed zakulisowymi manewrami: „To nie gra sił rozgrywana przez głupich ludzi dążących do manipulowania, tak jak w tym filmie, który nie ma nic wspólnego z rzeczywistością”.

Michael Haynes z „Life Site News” przypomniał wypowiedź kard. Müllera sprzed kilku tygodni, gdy stwierdził on: „Mam nadzieję, że w Kolegium Kardynałów istnieje głębsza refleksja nad stanem i sytuacją wiary i Kościoła w tym postchrześcijańskim czy antychrześcijańskim świecie, świecie Zachodu”. Zaznaczył on wówczas, że kandydat na nowego papieża powinien być w zgodzie ze św. Piotrem i misją powierzoną mu przez Chrystusa, a nie zasiadać na tronie Franciszka czy Benedykta XVI. Także narodowość papieża jest tutaj kwestią marginalną, pozbawioną znaczenia, gdyż papież ma być Opoką zgodnie ze słowami samego Chrystusa.