„Jak ustalono, Patrycja J. znęcała się fizycznie i psychicznie nad dzieckiem partnerki w ten sposób, że wyzywała dziecko słowami obelżywymi, straszyła oddaniem do domu dziecka, karała długotrwałym siedzeniem w szafie, pozbawiała go picia i jedzenia, zabraniała załatwiania potrzeb fizjologicznych, rzucała dzieckiem o ścianę, szarpała je za uszy, gryzła, uderzała pięściami i kablem po całym ciele, dusiła i kopała małoletniego. Jego matka z kolei nie reagowała na zachowanie partnerki  i sama stosowała wobec  dziecka przemoc słowną i fizyczną w postaci klapsów i wyzywania dziecka słowami obelżywymi” – czytamy w specjalnym komunikacie Prokuratury Okręgowej w Gliwicach.

„Na ciele dziecka stwierdzono liczne obrażenia w postaci urazów lewego ramienia, klatki piersiowej, policzka prawego, urazu lewego oczodołu” – informuje dalej gliwicka prokuratura.

W październiku 2023 r. Julia B., samotnie wychowująca swego 4-letniego syna Ignacego, zamieszkała w Gliwicach ze swoją partnerką Patrycją J., z którą pozostawała w lesbijskim związku. Kobiety wspólnie wychowywały łącznie troje dzieci, poza Ignacym jeszcze dwie dziewczynki.

Matce chłopca przedstawiono zarzut znęcania się nad osobą nieporadną ze względu na jej wiek oraz narażenie jej na niebezpieczeństwo przez osobę, na której ciążył obowiązek opieki. Natomiast Patrycja J. jest podejrzana o znęcanie się nad Ignacym skutkujące obrażeniami ciała. Kobietom grozić kara do ośmiu lat więzienia.

Co ciekawe, jak czytamy na portalu Fundacji Życie i Rodzina – „biologiczne córki Patrycji J. Lesbijki nie znęcały się nad dziewczynkami, a wręcz przeciwnie: dbały o nie i zapewniały im wszystko, czego potrzeba. Ofiarą sadystycznych praktyk padał tylko chłopczyk”.

„Gazeta Wyborcza”, która również opisała gehennę, jaką przeszedł w tęczowym związku z Gliwic kilkuletni chłopiec, zilustrowała całą historię zdjęciem drzwi wejściowych do mieszkania z chrześcijańskim symbolem (CMB)…