Piotr Mróz nie ukrywa swojej głębokiej wiary. Niedawno w jednym z wywiadów aktor odniósł się do zbliżającego się Halloween.

- „W październiku wyciągamy [różaniec] i nad tym się skupiamy. Nie na żadnym Halloween”

- powiedział, pokazując wyciągnięty z kieszeni różaniec.

- „Halloween to jest czczenie zła. Jakbyśmy sięgnęli w historię, to są obrzędy na cześć tego złego, czyli szatana. Ja w październiku i przez cały rok chwytam różaniec. To jest moja siła”

- dodał.

Po tych słowach aktor zaczął otrzymywać pogróżki, o czym opowiedział na opublikowanym w mediach społecznościowych nagraniu.

- „Słuchajcie, moi drodzy. Nie wiedziałem, że coś tak oczywistego, tak podzieli społeczeństwo na obóz popierający to, co powiedziałem i na obóz, który bardzo mocno to wszystko krytykuje. Generalnie bardzo dziękuję, bo większy odzew jest ze strony osób, które pozytywnie na to patrzą. Ale nie o tym chce teraz mówić, bo ta strona negatywna jest nieobliczalna. Z tego, o czym dzisiaj się przekonałem, nie cofnie się przed niczym. Dostałem wiadomość, że pożałuję dnia, w którym pojawiłem się na Instagramie i że po prostu ktoś mnie zabije. To już nie są żarty i to już nie jest śmieszne”

- zdradził.