Prokuratura poinformowała dziś o skierowaniu do Sejmu wniosku o uchylenie immunitetu posłowi Mateuszowi Morawieckiemu, któremu śledczy chcą postawić zarzuty przekroczenia uprawnień. Chodzi o przygotowania do przeprowadzenia wyborów korespondencyjnych w czasie pandemii koronawirusa.
Na antenie TV Republika do sprawy odniósł się sam były premier, który ocenia, że wniosek jest próbą wywołania tematu zastępczego przez rządzących.
- „Cóż mogę powiedzieć, gospodarka pogrąża się w coraz większych problemach, ludzie mają zmartwienia. Czynsze rosną, gaz w górę, energia w górę, masło coraz droższe”
- zauważył przewodniczący Europejskich Konserwatystów i Reformatorów.
- „Uchylajcie, ścigajcie! Sam zrzeknę się immunitetu, bo nie chcę się kryć za żadnym immunitetem”
- dodał.
Odnosząc się do samych zarzutów, Morawiecki podkreślił, że „prawda się obroni”. Przypomniał, że realizował konstytucyjny obowiązek przygotowania wyborów prezydenckich.
Polityk był dopytywany, czy rozważałby zwrócenie się o azyl na Węgrzech, gdyby władze podjęły starania w celu zastosowania wobec niego aresztu.
- „Siedziałem w areszcie w czasach komuny, jakbym za czasów tej kolejnej komuny musiał posiedzieć trochę w areszcie, nie byłoby żadnego problemu”
- zapewnił wiceprezes PiS.