Zdaniem Kwiatkowskiego, Przemysław Babiarz, którego nazwał zresztą „wybitnym komentatorem” – „sprzeniewierzył się misji, którą nam jako dziennikarzom sportowym telewizji publicznej powierzono”.

„Komentator sportowy powinien pozostawić widzowi przestrzeń do własnej interpretacji, a nie narzucać swoją narrację” – usiłował przekonywać w mediach społecznościowych szef TVP Sport.

Jakub Kwiatkowski stwierdził, że kilka miesięcy temu przekonywał kierownictwo TVP, by na fali czystek nie pozbywano się Przemysława Babiarza – „wierzyłem, że będzie potrafił oddzielić swoje osobiste poglądy od pracy i wykonywać ją najlepiej jak potrafi”.

„Tak się jednak nie stało, więc kolejny raz nie jestem już w stanie stanąć w Przemka obronie i zaakceptowałem decyzję władz Telewizji Polskiej” – ubolewał Kwiatkowski.

Pod swoim długim i kuriozalnym wpisem Jakub Kwiatkowski zablokował możliwość komentowania go przez internautów, z góry uznając te komentarze za „hejt”, na który „nie ma jego zgody”.

Gdy kilkudziesięciu wybitnych polskich sportowców oraz ponad stu pracowników TVP Sport napisało do prezesa zarządu neo-TVP list w obronie red. Babiarza, Kwiatkowski postanowił po raz kolejny zasiąść do skomentowania sytuacji.

Napisał w social mediach, że w kontekście listu w obronie Przemysława Babiarza jest mu „szczególnie przykro”.

„To ja w ostatnich miesiącach wielokrotnie wstawiałem się za Przemkiem Babiarzem, a Przemek od kilku dni milczy. Nie wykonał żadnego gestu względem nikogo. Nie przeprosił i postawił kolegów ze swojej redakcji w bardzo niekomfortowej sytuacji” – stwierdził Kwiatkowski najwyraźniej rozczarowany brakiem złożenia przez red. Babiarza samokrytyki rodem z PRL, w której ten przyznałby się do błędu, jakim zdaniem Kwiatkowskiego było nazwanie komunistycznego manifestu, komunistycznym manifestem.

Dalej Jakub Kwiatkowski przeszedł już samego siebie i pisząc, że przyszedł do TVP „z myślą jej odpolitycznienia”, już w następnym zdaniu postanowił też uderzyć w największe ugrupowanie opozycyjne, stwierdzając: „Dziś ja i moi bliscy są nieustannie bezpardonowo atakowani przez środowiska prawicowe i w dużej mierze polityków PiS, którzy aktywnie uczestniczyli w niszczeniu Telewizji Polskiej i byli beneficjentami minionych układów”.

Wiele wskazuje na to, że swoją działalnością w social mediach sam Kwiatkowski skutecznie przekonał resztkę niedowiarków pośród polskich kibiców, że jedna z pierwszych decyzji, jaką podjął po objęciu funkcji selekcjonera polskiej reprezentacji Michał Probierz, polegająca na odsunięciu od sztabu polskiej kadry jej ówczesnego rzecznika prasowego właśnie w osobie Jakuba Kwiatkowskiego - była przysłowiowym strzałem w dziesiątkę.