Kilka dni temu Biuro Komunikacji i Promocji Ministerstwa Sprawiedliwości poinformowało, że prof. Bodnar przekazał do uzgodnień międzyresortowych projekt zmian w Regulaminie urzędowania sądów powszechnych.

- „Proponowane przepisy sprawią, że wnioski o wyłączenie sędziego ze względu na sposób powołania go na urząd sędziowski nie będą rozpoznawane przez sędziów powołanych w tym samym trybie. Rozwiązanie to uniemożliwi udział osób powołanych przez Krajową Radę Sądownictwa ukształtowaną ustawą o KRS z 8 grudnia 2017 r. w rozpatrywaniu tego typu wniosków. Sędziowie ci nie będą uwzględniani w przydzielaniu spraw przez System Losowego Przydziału Spraw”

- wyjaśniono w komunikacie.

W reakcji na te działania prof. Zaradkiewicz opublikował list otwarty, w którym zarzucił ministrowi Bodnarowi „fundamentalne naruszenie zasad obowiązujących w Polsce”.

- „Dzień 13 grudnia - oczywisty symbol stanu wojennego - staje się również symbolem uzurpacji władzy, która ignorując zasadę legalizmu oraz wyroki Trybunału Konstytucyjnego świadomie narusza fundamentalne zasady obowiązujące w demokratycznej Polsce”

- napisał prawnik.

Jego zdaniem szef resortu sprawiedliwości „łamie fundamentalną zasadę” dot. ingerowania w kompetencje organów państwowych”.

- „Zgodnie z art. 7 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, każdy organ państwa ma wyłącznie kompetencje ściśle określone Konstytucją i ustawami. Tę fundamentalną zasadę od momentu objęcia przez Pana urzędu ministra sprawiedliwości w mojej ocenie łamie Pan w sposób oczywisty, próbując podejmowanymi działaniami narzucać niezawisłym sędziom swoje polityczne cele, a także ignorując wieloletni dorobek orzeczniczy polskiego Trybunału Konstytucyjnego. Zachowań tych nie usprawiedliwiają Pańskie osobiste poglądy”

- wyjaśnił sędzia.

Odniósł się przy tym do twierdzeń przedstawicieli nowej władzy, wedle których działają oni w imię naprawienie demokracji.

- „W najciemniejszej epoce stalinizmu komuniści także uzasadniali troską o praworządność równie jawne i jaskrawe łamanie standardów prawnych. Na polskich sędziach spoczywa obowiązek pilnowania, aby czas podobnego bezprawia nigdy już nie powrócił”

- napisał prof. Zaradkiewicz.

Wobec tego prawnik wezwał ministra sprawiedliwości do „wycofania się z działań i decyzji noszących znamiona jawnie bezprawnych” i ustąpienia ze stanowiska.