Prof. de Mattei w wywiadzie, jaki przeprowadził z nim John-Henry Westen, wyjaśnia, że Joseph Ratzinger wniósł znaczący wkład w prace Soboru Watykańskiego II razem z innymi postępowymi teologami, do których należał Karl Rahner i Henri de Lubac. Jednak po soborze „coś się zmieniło” i wówczas „nastąpiło pęknięcie, podział wewnątrz frontu postępowego pomiędzy bardziej radykalnym skrzydłem a skrzydłem bardziej umiarkowanym”. Do tego umiarkowanego skrzydła zaliczał się Joseph Ratzinger, Hans Urs von Balthasar i Henri de Lubac, a do tego radykalniejszego m.in.: Karl Rahner, Marie-Dominique Chenu, Edward Schillebeeckx.

Radykałowie, którzy skupiali się wokół czasopisma „Concilium”, chcieli by Sobór Watykański II stał się „rewolucją wewnątrz Kościoła”. W ich oczach Ratziner okazał się „zdrajcą”, a jego „hermeneutyka ciągłości” nie była wystarczająco postępowa. „W rzeczywistości istniała pewna spójność w [jego] postawie, a zatem być może bardziej niż o nawróceniu mówiłbym o tym jako rozwoju jego stanowiska” – stwierdził prof. de Mattei, komentując teologiczną myśl zmarłego niedawno papieża.