„W 1991 roku Kiszczak bał się aresztowania i wtedy bardzo wzmocnił swoje oddziaływania poprzez swoją agenturę ulokowaną tu i ówdzie, żeby prokuratora unicestwić i to mu się wtedy udało [prok. Witkowskiemu odebrano śledztwo ws. zabójstwa ks. Popiełuszki - red.]. Zresztą doskonale zdawałem sobie sprawę z jego wpływów” – wspominał na kanale You Tube Agere Contra prok. Witkowski.

Andrzej Witkowski powiedział, że z Kiszczakiem spotkał się „nie raz”.

„U mnie na przesłuchaniu przesiedział 12 godzin i myślę, że na długo zapamiętał tę rozmowę. Ja zresztą też” – mówił prok. Witkowski.

Jak podkreślił były śledczy ws. zabójstwa ks. Popiełuszki, Kiszczak „poza protokołem był bardzo rozmowny”.

„Ujawnił wiele szczegółów, których ja publicznie nie mogę powiedzieć. Choćby takich, które dotyczyły Jaruzelskiego. Były one bardzo niepochlebne. Trzymała ich tylko wspólnota interesów” – oznajmił prokurator w stanie spoczynku.

Przesłuchanie Wojciecha Jaruzelskiego przez prok. Witkowskiego w związku z zabójstwem ks. Popiełuszki trwało dwa dni.