Wzywamy wszystkie organy bezpieczeństwa i Prokuraturę Generalną do prowadzenia śledztwa bez oglądania się na kogokolwiek. Nic nie jest ukrywane. (…) Chcemy aby ci, którzy to zrobili, jeśli uda nam się ich złapać, stanęli przed sądem w Niemczech” – mówił Scholz 14 września podczas dialogu obywatelskiego w Prenzlau w Brandenburgii.

Informację, że to rząd Niemiec zrezygnował z dostaw gazu od Rosji Scholz nazwał „prawdziwym wielkim tłustym kłamstwem”. Wskazał, że to Rosja pierwsza zakręciła kurek z gazem.

Poinformował, że wysadzenie w powietrze gazociągu Nord Stream 1 miało miejsce wtedy, gdy gaz i tak już nim nie płynął.

Niemiecka prokuratura generalna wydała nakaz aresztowania wobec obywatela Ukrainy w sprawie zniszczenia Nord Stream. Ponadto, część Niemców twierdzi, że za zniszczenie gazociągu odpowiadają Ukraińcy, a wiedzę na temat całej akcji miał mieć Zełenski oraz polski prezydent Andrzej Duda.

Twierdzenia byłego szefa niemieckiego wywiadu Augusta Hanniga dotyczące wiedzy i odpowiedzialności Dudy za zniszczenie gazociągu wywołały spory krach w stosunkach polsko-niemieckich i były szeroko komentowane przez polityków i dziennikarzy.

Scholz w trakcie tej samej konferencji skrytykował Rosję za rozpoczęcie na Ukrainie wojny oraz podtrzymał wolę rządu federalnego do wspierania armii ukraińskiej. Zastrzegł jednak także, że Niemcy nie wyrażą zgody na rażenie przy pomocy niemieckiej broni celów znajdujących się głęboko na terenie Federacji Rosyjskiej.