Na łamach Onetu ukazał się artykuł, wedle którego w 2017 roku Karol Nawrocki wykupił wspólnie z żoną kawalerkę od Jerzego Ż. W zamian za wykupienie mieszkania, małżeństwo miało opiekować się mężczyzną. Ten jednak popadł w konflikt z prawem i obecnie ma przebywać w DPS-ie. Sprawę w szerokim oświadczeniu wyjaśniła już rzeczniczka Nawrockiego, o czym więcej TUTAJ.

Na antenie Telewizji wPolsce24 medialny atak skomentował poseł PiS Radosław Fogiel, który podobnie jak wcześniej rzeczniczka kandydata, podzielił się swoimi obawami co do udziału służb w całym przedsięwzięciu.

- „Bardzo wiele na to wskazuje i otrzymujemy informacje, że do gry, tej rozgrywki przeciwko Karolowi Nawrockiemu wykorzystywane są służby specjalne, a dokładnie rzecz biorąc jego ankieta bezpieczeństwa, którą składał do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego ubiegając się o poświadczenie bezpieczeństwa”

- powiedział parlamentarzysta.

Przypomniał, że pierwsze poświadczenie bezpieczeństwa prezes IPN otrzymał jeszcze za pierwszych rządów Donalda Tuska.

- „Potem w 2014 roku, za każdym razem przechodził skrupulatne badanie. ABW wbrew opowieściom Tomasza Siemoniaka, nie za tzw. swoich, tylko akurat tak się składało czasowo, że było to wtedy, gdy rządziła Platforma dwukrotnie. Służby wszystko zweryfikowały, Nawrocki poświadczenie bezpieczeństwa, dostęp do informacji tajnych posiada, w związku z czym wszystko jest absolutnie w porządku”

- zauważył.

To właśnie tych informacji, w ocenie Fogla, „ktoś postanowił użyć”. Podkreślił, że „mamy do czynienia z atakami, z brudną grą”.

- „Jak się temu przyjrzymy, to oczywiście nie ma żadnych zarzutów, ale ma stworzyć pewien chaos”

- dodał.