Grzegorz Sroczyński miał wraz z Marcinem Mellerem, Janem Wróblem i Dominiką Sitnicką wystąpić na organizowanym przez Trzaskowskiego Campusie Polska Przyszłości w ramach programu "Panel Symetrystów".
Niespodziewanie jednak Sroczyński stał się na Campusie "persona non grata", wobec czego do Mellera skierowano prośbę o poprowadzenie Panelu bez Sroczyńskiego. Meller zdecydowanie odmówił.
"W największym skrócie: zadzwonili do mnie organizatorzy Campusu z pytaniem, czy mogę poprowadzić panel bez Grzegorza Sroczyńskiego. Odpowiedziałem, że nie ma takiej możliwości. W związku z czym usłyszałem, że zaproszenie zostaje wycofane. Dzięki Dominika, Grzesiek, Janek, że przyjęliście moje zaproszenie. Może pogadamy w innym miejscu" - napisał w mediach społecznościowych.
Ostatecznie "Panel Symetrystów" doszedł do skutku, tyle że współorganizowała go gazeta.pl.
"Tusk żyje w jakiejś równoległej rzeczywistości medialnej, albo chodzi mu o to, żeby dziennikarze popierali bezkrytycznie Platformę. Przecież to jest nieprawda. Rolą dziennikarza nie jest razem z opozycją krytykowanie władzy, tylko patrzenie na łapy jednym i drugim. Władzy mocniej się patrzy na łapy, ale za chwilę może być tak, że tamci drudzy będą rządzić" - mówił w trakcie programu Sroczyński.
Publicysta nie zgodził się także z przedstawianym przez opozycję rzekomo katastrofalnym stanem polskiej gospodarki.
"Wyjdźcie na ulice, pójdźcie do knajpy i zobaczcie jak ludzie funkcjonują. Nie ma żadnego Czarnobylu i końca świata w polskiej gospodarce. Komunikowanie się w ten sposób jest wyłącznie mówieniem do ultrasów, do już przekonanych, którzy będą wierzyć w to, że czereśnie kosztują 200 złotych i za chwile cała Polska z powodu inflacji się przewróci. A tak się akurat składa, że pensje zaczynają rosnąć, mniej więcej dogoniły już inflację" - powiedział Sroczyński.
"Jak zapytasz „normalsa”, czy mu się żyje lepiej czy gorzej, to ponarzeka, ale generalnie stwierdzi, iż fatalnie nie jest. To doskonale widać w badaniach. Ostatnio IBRIS nt. sytuacji gospodarczej gospodarstw domowych – 42 proc. stwierdziło, że sytuacja ekonomiczna jest dobra" - dodał.