• Na mocy wyroku, rodzice muszą umożliwić swojej córce przeprowadzenie tzw. tranzycji pod groźbą sankcji karnych w przypadku ewentualnego sprzeciwu.
• Wyrok wywołał liczne kontrowersje, zwłaszcza w kontekście ostatnich badań naukowych, które potwierdzają nieodwracalność oraz wysoką szkodliwość tego typu ingerencji medycznych.
• Rodzice nastolatki rozważają wniesienie skargi do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasbourgu.
• W trosce o dobro dzieci i nastolatków, w lipcu Instytut Ordo Iuris opublikował projekt ustawy mającej na celu zakazanie podejmowania interwencji medycznych polegających na podawaniu środków blokujących dojrzewanie płciowe oraz hormonów płci przeciwnej, a także operacji chirurgicznych zmierzających do tzw. zmiany płci, który jest aktualnie procedowany w Sejmie.
W sierpniu Instytut Ordo Iuris opisywał historię szwajcarskiej nastolatki, która pod wpływem trudnych doświadczeń z okresu pandemii COVID-19 zdecydowała poddać się zabiegom zmierzającym do „zmiany płci”. Rodzice dziewczyny, zaniepokojeni jej stanem psychicznym oraz świadomi zagrożeń i konsekwencji wynikających z tego typu nieodwracalnych ingerencji medycznych, zgłosili się do specjalistów. Spotkali się jednak z oporem i ideologiczną presją różnych instytucji publicznych oraz jednego ze stowarzyszeń działających na rzecz „osób LGBT”, które dążyły do zmiany płci ich dziecka.
W efekcie, na mocy nakazu sądowego, nastolatka została odebrana rodzicom i umieszczona w rządowym schronisku dla młodzieży. Ponadto, w decyzji sądu wskazano, że o dalszej przyszłości terapii dziewczyny zadecydują lekarze, którzy następnie stwierdzili, że może ona kontynuować zabiegi w ramach procedury tzw. zmiany płci. W dodatku rodzicom nakazano przekazanie dokumentów ich córki, potrzebnych do kontynuowania „tranzycji”.
Rodzice nastolatki kontynuowali walkę o jej zdrowie, odwołując się do najwyższego sądu w Kantonie Genewa – Trybunału Sprawiedliwości (Cour de justice), który w lipcu 2024 roku nakazał im jednak przekazanie dokumentów koniecznych do przeprowadzenia „korekty płci”. Sąd wskazał, że „decydowanie o własnej tożsamości jest prawem ściśle osobistym” i dlatego należy je przyznać nastolatce. Finalnie sprawa trafiła na wokandę Federalnego Sądu Najwyższego (Bundesgericht/Tribunal fédéral) w Lozannie, który jest najwyższym organem władzy sądowniczej w Szwajcarii.
W ostatnim wyroku Federalny Sąd Najwyższy odrzucił skargę rodziców nastolatki, powołując się na zasadę trójpodziału władzy. W ocenie sądu, materia będąca przedmiotem skargi należy do ustawodawcy na poziomie federalnym, który, w razie potrzeby, powinien zmienić konkretne przepisy odpowiednich ustaw. „Rolą Federalnego Sądu nie jest ingerowanie w sprawy leżące w gestii ustawodawcy federalnego" – napisano w uzasadnieniu wyroku. W efekcie orzeczenia, rodzice zobowiązani są do umożliwienia swojej córce poddania się zabiegom tzw. zmiany płci pod groźbą sankcji karnych.
Orzeczenie szwajcarskiego Federalnego Sądu Najwyższego spotkało się z krytyką w związku z ostatnimi odkryciami naukowymi odnoszącymi się do „zabiegów tranzycji”. Tego zagadnienia dotyczy słynny raport dr Cass, która na zlecenie NHS (National Health Service), czyli brytyjskiej służby zdrowia, opisała tragiczne konsekwencje zabiegów „zmiany płci” u dzieci i osób małoletnich. Szeroka debata dotycząca skutków tego typu ingerencji medycznych doprowadziła finalnie do przyjęcia legislacji, na mocy której rząd Wielkiej Brytanii roku wprowadził tymczasowy zakaz wystawiania prywatnych recept na środki blokujące dojrzewanie płciowe na terenie Anglii, Walii i Szkocji.
W lipcu ubiegłego roku Instytut Ordo Iuris przygotował projekt ustawy, mający na celu zakazanie na terenie Polski przeprowadzania ingerencji medycznych zmierzających do tzw. zmiany płci u dzieci oraz osób cierpiących na zaburzenia psychiczne. W drugiej połowie lipca 2024 r. projekt został jednogłośnie przekazany do dalszych prac przez parlamentarną Komisję do spraw Petycji i jest obecnie procedowany w Sejmie.
„Orzeczenie Federalnego Sądu Najwyższego pokazuje, iż pomimo wielu pozytywnych tendencji w materii dotyczącej zwalczania okaleczania nieletnich, nadal zdarzają się przypadki krzywdzenia dzieci. Dlatego też Instytut podejmuje działania mające na celu ochronę dzieci i młodzieży, czego przykładem jest aktualnie procedowana w Sejmie ustawa” – komentuje Patryk Ignaszczak z Centrum Prawa Międzynarodowego Ordo Iuris.