„Doszliśmy do sytuacji, w której solidarność, wsparcie, współpraca, przyjęcie miliona Ukraińców nie spotkały się z najmniejszą wdzięcznością państwa ukraińskiego i to nie jest wyborcze” – powiedział cytowany przez wpolityce.pl prezes IPN w Nowym Sączu podczas spotkania z mieszkańcami.
Dodał, że jako prezes tej instytucji pozwalał sobie publicznie wyrażać swoje zdanie jeśli chodzi o ekshumacje na Wołyniu bez względu na to, „jaka jest emocja po stronie rządu”.
Dalej powiedział:
„Ja deklarowałem jasno: fajnie, że pamiętamy, dobrze, że pamiętamy, dobrze, że zapalamy znicze, ale drodzy państwo, my nie pochowaliśmy 120 tysięcy pociętych, pomordowanych kobiet i dzieci z Wołynia”.
Dodał przy tym, że państwo, któremu pomagamy, blokuje IPN możliwość przeprowadzenia ekshumacji i nie tak buduje się partnerstwo i jego przyszłość.