Min. Kotula chwaliła się publicznie nie tylko wyższym wykształceniem, ale i robieniem doktoratu. Jak ustalili jednak dziennikarze, Kotula nie miała nawet tytułu magistra.

Jak podkreślił za pośrednictwem mediów społecznościowych były wiceminister aktywów państwowych Janusz Kowalski, każdy poseł wprowadzając dane do systemu Kancelarii Sejmu „potwierdzał ich zgodność z prawdą swoim podpisem”.

Jeżeli więc na oświadczeniach Katarzyny Kotuli widnieje jej podpis, poseł PiS domaga się w odniesieniu do minister ds. równości w rządzie Tuska – „nie tylko dymisji”, ale także zarzutów karnych „za poświadczanie nieprawdy”.