Podczas nieszporów za ochronę stworzenia, którym przewodniczył papież Franciszek, kapucyn zwrócił uwagę, że wszelka ekologia, która neguje wiodącą rolę człowieka w środowisku naturalnym jest błędna. Świat został bowiem stworzony dla ludzkości, a człowiek – na obraz i podobieństwo Boga.
Z drugiej strony o. Cantalamessa przestrzegł przed pokusą triumfalizmu, brakiem odpowiedzialności za naturę, słabych czy ubogich. Wskazał także na szereg obowiązków, które związane są z troską o ochronę środowiska naturalnego, klimat czy faunę. W trosce o naturę objawia się przecież oddanie chwały Bogu za piękno stworzenia. Nawiązał on do dziedzictwa św. Franciszka, modlącego się o wszystkie istoty.
Słowa kaznodziei papieskiego są bardzo ważne w czasach, gdy ideologie ekologiczne przyjmują postawę antyhumanistyczną. W ich myśli człowiek traktowany jest wyłącznie jako szkodnik, ktoś antynomicznie nastawiony do mitycznego stanu natury. Stąd już łatwo do sięgania po postulaty depopulacyjne w trosce o dobrostan środowiska naturalnego, czy absurdalne próby zrównywania wartości życia ludzkiego z życiem zwierząt.
Otoczenie papieża mówi wyraźnie, że powinniśmy dbać o środowisko i naturę, jest to nasz obowiązek i powinność wobec wspaniałego dzieła stworzenia. Nie przesłania to faktu, że człowiek jest koroną dzieła stworzenia. Natomiast całkowitym błądzeniem jest ekologiczny panteizm, utożsamiający przyrodę z Bogiem i wynoszący radykalną ideologię ekologiczną do poziomu kolejnego „bożka” współczesności.
Tomasz Teluk