„Włożyliśmy za dużo wysiłku w ich odblokowanie, by pozwolić komukolwiek na marnotrastwo. Każdy, kto popełnił błędy, poniesie (lub już poniósł) konsekwencje. Niezależnie od stanowiska i partyjnej przynależności” – napisał Tusk na platformie X już po wybuchu afery.

Dodał, że konsekwencje zostaną wyciągnięte „niezależnie od stanowiska i partyjnej przynależności”.

„A to, że PiS kłamie i manipuluje w tej sprawie, nie będzie żadnym usprawiedliwieniem. Dla nikogo” – skonkludował Tusk.

Wcześniej Tusk wykorzystał wybuch afery do uderzenia w koalicjantów, a konkretnie – w Polskę 2050, której lider Szymon Hołownia już dawno popadł w niełaskę Tuska.

Dowiedziałem się, że o nieprawidłowościach czy możliwych nieprawidłowościach, albo niechlujności czy czasami głupio rozdawanych środkach, ministerstwo pani Pełczyńskiej-Nałęcz wiedziało już od pewnego czasu” – powiedział dzisiaj Tusk w trakcie swojego wystąpienia w Łebie.

Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz to polityk Polski 2050.

„Mnie na razie te wyjaśnienia nie wystarczają. Będę chciał, jak najszybciej, aby ta kontrola doprowadziła do rzetelnej oceny każdej wydanej złotówki z tytułu tego projektu. Tam, gdzie ten wydatek był nieuzasadniony merytorycznie, będę oczekiwał szybkich decyzji włącznie z odebraniem środków, tam, gdzie one zostały ewidentnie nadużyte” – dodał Tusk.