Do zamachu na byłego prezydenta USA doszło w ub. sobotę, w czasie wiecu w Butler w Pensylwanii. Znajdujący się na dachu budynku obok miejsca zgromadzenia zamachowiec wystrzelił kilka pocisków z karabinu AR-15. W tym czasie Donald Trump obrócił głowę, aby spojrzeć na wyświetlony wykres. Ten ruch sprawił, że kula nie trafiła w jego głowę, a jedynie drasnęła ucho.

- „Nie powinno mnie tu być z wami tej nocy. Nie powinno mnie tu być”

- zwrócił się kandydat Republikanów do uczestników konwencji w Milwaukee.

- „Powiem wam, że stoję tu przed wami w tej arenie tylko dzięki łasce Boga Wszechmogącego”

- dodał.

Niestety, w czasie zamachu zginął jeden z sympatyków Donalda Trumpa. To szef lokalnej straży pożarnej Corey Comperatore, który ciałem zasłonił swoją rodzinę. W czasie konwencji Trump objął ubrany w jego strój strażacki manekin i pocałował jego kask.

- „Nie ma większej miłości od tej gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich”

- zacytował Ewangelię.