Do incydentu doszło 10 sierpnia 2020 roku, podczas fali protestów przeciwko sfałszowanym wyborom prezydenckim. KGB aresztowało wtedy Tichanowską i zmusiło ją do wezwania obywateli, by zaprzestali demonstracji. Potem została siłą wywieziona na granicę i wygnana na Litwę. Sama przyznaje, że bała się, że zostanie wtedy zabita, jeśli się nie dostosuje.
Nagranie pokazuje generała Andrieja Pawliuczenkę z Centrum Operacyjno-Analitycznego, wręczającego jej kopertę i zapewniającego „proszę schować te pieniądze, za chwilę przyjedzie Masza [Maria Moroz]”. Zarejestrowane w jej mieszkaniu obrazy stanowią część perfidnej prowokacji reżimu, mającej stać się „hakiem” na liderkę opozycji.
Tichanowska przyznaje, że przyjęła pieniądze, choć ich nie prosiła. Przyznała, że przez lata nie komentowała tej sytuacji z powodu wstydu. Nie otworzyła też koperty do momentu, gdy została upubliczniona, a zawartość ujawniona poprzez nagranie.