- Nie możemy ulec kolejnemu kłamstwu co do Boga i człowieka. Kłamstwu, które chce nas znowu poddać w niewolę. Najświętsza Maryja Panna i św. Józef swoją postawą w pełni czasów pokazali nam co znaczy być wolnym poprzez swoje wsłuchiwanie się w Boży głos, podjęcie tego czego Bóg od nich oczekiwał – mówił metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski podczas uroczystej Mszy św. z okazji 100-lecia parafii pw. św. Józefa Oblubieńca w Lubomierzu.

Na początku Eucharystii proboszcz, o. Piotr Głód przypomniał krótko historię parafii, która została erygowana w 1919 roku. – Przeżywamy stulecie istnienia naszej parafii. Przeżywamy ten jubileusz w myśl słów św. Pawła „Bogu dziękujcie, ducha nie gaście” – powiedział i w imieniu wszystkich zebranych powitał arcybiskupa oraz wyraził swą radość z jego obecności. Poprosił także o przewodniczenie Mszy św. i wygłoszenie Słowa Bożego.

W homilii arcybiskup nawiązał do słów św. Pawła, który powiedział, że gdy nadeszła pełnia czasów, ludzie zostali uwolnieni z niewoli „żywiołów tego świata”, by cieszyć wolnością dzieci Bożych i pełnią Jego dziedzictwa. Od tej pory człowiek może wołać do Stwórcy „Abba, Ojcze!”. Ten przełom dokonał się dzięki temu, że Jezus przyszedł na świat, rodząc się z łona Najświętszej Dziewicy. Podczas zwiastowania archanioł odkrył przed Maryją kim będzie dziecko, które narodzi, a ona w wolności podjęła decyzję i zgodziła się pełnić wolę Boga. Św. Józef będący w rozterce usłyszał we śnie Boże objawienie. Anioł Pański powiedział mu, że Syn Maryi jest poczęty z Ducha Świętego i zbawi swój lud.

– Te dwa orędzia skierowane do Najświętszej Maryi Panny i św. Józefa mówią o Chrystusie, Bożym Synu. Anioł Gabriel mówił do Maryi: „będzie panował i jego panowaniu nie będzie końca”. Ten sam anioł mówi do św. Józefa „zbawi swój lud od grzechów”. Wolność jaką przynosi nam Pan Jezus to wolność od grzechów, która sprawia, że upada zapis starodawnej winy i możemy naprawdę być dziećmi Bożymi, mówić do Boga Abba Ojcze! – powiedział metropolita. Szczególna wolność dzieci Bożych polega na tym, że Jezus panuje nad nimi poprzez swe słowo, miłość objawioną na Golgocie i zwycięstwo nad grzechem. Człowiek powinien odpowiedzieć swoją miłością na miłość Chrystusa.

Arcybiskup przywołał postać św. Franciszka, który płakał nad tym, że „Miłość nie jest kochana”, a ludzie odrzucają Jezusa, nie odpowiadając miłością na Jego miłość. Św. Franciszek całym swoim życiem ukazywał co znaczy kochać Jezusa, i jak utożsamiać się z wzorem człowieczeństwa, który On nam pozostawił. Mówiono, że kto ujrzał Franciszka, zobaczył samego Zbawiciela. To wrażenie stało się jeszcze silniejsze, gdy pod koniec życia jego ciało zostało naznaczone stygmatami. Św. Franciszek często prosił Boga o łaskę przebaczenia i miłosierdzia dla ludzi, którzy nie potrafią swoim życiem odpowiadać na najwyższą miłość Jezusa. Podczas jednej z modlitw ukazał mu się Chrystus wraz ze swoja Matką i obiecał, że wszyscy ludzie, którzy od zachodu słońca 1 sierpnia do zachodu 2 sierpnia odwiedzą maleńką kapliczkę Porcjunkuli pw. MB Anielskiej pod Asyżem, dostąpią łaski odpuszczenia grzechów i darowania wszystkich kar. Od tej pory wielu pielgrzymów przybywało w to miejsce, odwiedzając również miejsce śmierci św. Franciszka. W 1967 roku św. Paweł VI rozciągnął ten przywilej na wszystkich wiernych. Ci, którzy odwiedzą swój kościół parafialny, odbędą szczerą spowiedź i przystąpią do Komunii Świętej, mogą uzyskać odpust.

– Właśnie w ten święty czas spotykamy się tutaj, by zaczerpnąć Bożych Łask i całą piersią, całą naszą duszą oddychać wolnością Bożego Dziecka. Jednocześnie spotykamy się, by dziękować za stulecie powstania waszej parafii pw. św. Józefa w Lubomierzu – powiedział metropolita. Podkreślił, że historia tej parafii bardzo silnie łączy się ze zmaganiami o odzyskanie wolności ojczyzny. Kościół został wybudowany przed wybuchem I wojny światowej i stał się ostoją nadziei, że cała wioska zostanie ocalona. Gdy Polska od nowa budowała swą niepodległość, parafia pw. św. Józefa została erygowana. Po dwudziestu latach wybuchła II wojna światowa, która w sposób bardzo bolesny dotknęła tę wspólnotę. Zniszczono plebanię, a braci zakonnych zesłano do obozu. Współcześnie pojawiają się kolejne totalitaryzmy, którym należy się sprzeciwiać. Wzorem do naśladowania powinni być św. Józef i Maryja, którzy w swoim życiu wsłuchiwali się w głos Boga i pełnili Jego wolę.

– Dzisiaj chce się nam zabrać wolność, mówiąc że Boga nie ma, że człowiek to istota niewiele różniąca się od zwierząt. Są nawet tacy, którzy mówią, że człowiek to przekleństwo dla świata (…) Pomniejsza się jego godność jako istoty stworzonej na Boży obraz i podobieństwo, będącej królem stworzenia. Odrzuca się Boga i proponuje się wizję człowieka będącą jego karykaturą i pomniejszającą człowieczą godność: kobiety – żony, matki, mężczyzny – męża, ojca. Chcą nam to odebrać w imię tzw. „tolerancji”. Nie wolno nam do tego dopuścić – powiedział metropolita. Stwierdził, że nie można zrezygnować z wolności, którą niesie Chrystus.
– Brońcie swojej wolności, broniąc Boga w waszych sercach, a tym samym stojąc na straży swojej osobistej człowieczej godności, a także dalszych dziejów naszej wolnej i suwerennej Polski – podkreślił. Zauważył, że wszyscy zgromadzeni powinni dziękować za stulecie parafii, za niepodległość Ojczyzny i za przyczyną świętych prosić Boga, by nigdy nie utracić wolności i budować cywilizację miłości.

Na zakończenie Eucharystii parafianie podziękowali arcybiskupowi za odprawioną Mszę św. i wygłoszone słowo Boże. Zapewnili o swojej modlitwie w intencji metropolity i całej wspólnoty Kościoła, za wstawiennictwem Matki Bożej Anielskiej i św. Józefa. Poprosili także o pasterskie błogosławieństwo na dalsze lata wiernego trwania przy Jezusie i Jego Kościele.

Parafianie złożyli również arcybiskupowi serdeczne życzenia z okazji niedawno obchodzonych 70. urodzin. Życzyli wielu lat w zdrowiu, by wszyscy wierni mogli umacniać się jego świadectwem, wytrwałości w obronie ważnych wartości związanych z rodziną i ładu moralnego, błogosławieństwa Bożego.

– Życzymy byś zawsze jak do tej pory stanowczo mówił „tak” lub „nie”, bo w świecie, w którym żyjemy wszystko jest rozmyte i dobrze jest słyszeć proste przesłanie, aby nie zgubić się w rzeczywistości pełnej niejasnych wartości (…) Nasz kapłanie, na ciężkie czasy „masz zwyciężać”, a to dobro, które dajesz z siebie i otwartość na drugiego człowieka – oby do Ciebie wracały. – Po tych słowach odśpiewano arcybiskupowi życzenia.

Lubomierz aż do wieku XX należał do parafii pw. św. Sebastiana w Niedźwiedziu. W 1913 roku staraniem ks. Józefa Bajdy rozpoczęto budowę kościoła i plebanii, którą ukończono w 1915. Parafia pw. św. Józefa została erygowana w 1919 roku. Od 21 kwietnia 1934 roku opiekę nad nią pełnią franciszkanie z Prowincji św. Antoniego i bł. Jakuba Strzemię. Podczas II wojny światowej wojsko niemieckie spaliło plebanię i wywiozło trzech zakonników od obozu Auschwitz-Birkenau w akcie zemsty za pomoc ruchowi oporu. Po wojnie budynek został ponownie wzniesiony i dokonano niezbędnych remontów. W latach sześćdziesiątych w głównym ołtarzu kościoła znajdował się obraz Matki Bożej, „Królowej Gorców”, który został zwrócony do Przemyśla, a na jego miejscu umieszczono figurę Maryi. Na zasuwanym obrazie w kościele znajduje się św. Józef. Współcześnie dokonano przebudowy nawy głównej i ocieplenia kościoła. Proboszczem parafii jest o. Piotr Głód.

bsw/Diecezja.pl